Do zdarzenia doszło dziś (18.03.) tuż po godz. 18. w obrębie przejścia dla pieszych na ul. Sikorskiego, przy skrzyżowaniu z ul. Wojska Polskiego. Jak mówią zgodnie świadkowie oraz kierowca i pasażerki audi, mężczyzna jadący volkswagenem poruszał się lewym pasem w kierunku Wojska Polskiego. Nagle, tuż przed samym przejściem, postanowił zmienić pas i wjechać przed audi, którym podróżowały trzy osoby dorosłe i dziecko.
– Chyba nawet nie włączył kierunkowskazu i wjechał nam przed samą maskę – mówi pasażerka audi. – Wtedy zapaliło się pomarańczowe światło i nagle gwałtownie zahamował – wyjaśniał policjantowi kierowca audi.
– Ten pan z tego srebrnego samochodu zatrzymał się nagle na środku przejścia dla pieszych – opowiadali natomiast chłopcy, którzy byli świadkami zdarzenia.
Z relacji świadków i pasażerek audi wynika, że kierujący volkswagenem wykonał manewr tak blisko przejścia, że musiał przekroczyć linię ciągłą rozdzielającą pasy ruchu. Poza tym, mimo że w chwili, gdy zapaliło się pomarańczowe światło, przejście było jeszcze zupełnie puste i kierowca mógł przejechać przez nie nie powodując zagrożenia. Postanowił jednak hamować.
Kierowca volkswagena był innego zdania i wskazywał, że do zderzenia z audi doszło nawet 25 m od przejścia. Ze spacerów po jezdni w tę i z powrotem nic jednak nie wynikło. Nie przekonał policjanta, który przyjechał do kolizji. Utrudnienia w ruchu trwały około półtorej godziny. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz