W parku przy ul. Budowlanych w Głogowie odbyło się dziś (14.05.) kolejne bicie rekordu w pompkach na komendę. To piąta edycja wydarzenia organizowana przez klub sportowy Street Workout Głogów.
Uczestnicy mają trzy próby. Każdy z nich może wziąć udział tylko w jednej albo we wszystkich, byle wystarczyło mu sił. Pompki wykonywane są na komendę sędziego, więc tempo jest jedno dla wszystkich, co z pewnością nie ułatwia uczestnikom zadania.
– To, że nie możemy wykonywać tych pompek w swoim własnym, ulubionym tempie to bardzo duże utrudnienie i może się okazać, że nasz prywatny, indywidualny rekord, który zrobiliśmy na siłowni czy w domu spada i wtedy ego trochę boli, ale jest to oficjalny rekord, za który każdy z uczestników otrzymuje certyfikat i za rok może spróbować go poprawić – wyjaśnia Karolina Wójcik, organizatorka zawodów. Na koniec liczy się najlepszy wynik, a potem wyniki wszystkich uczestników są sumowane.
– Zrobimy wszystko, żeby padł rekord dla miasta. Mamy do pobicia 1225 pompek. Zobaczymy czy uda się pobić rekord wśród kobiet, bo mamy do pobicia 40 pompek i 74 pompki wykonane na komendę, czyli najlepszy wynik z zeszłego roku wśród mężczyzn należący do Łukasza Hano – mówiła jeszcze przed rozpoczęciem zawodów Karolina Wójcik.
Pierwsze wyniki były wyrównane. Do pobicia rekordu Głogowa zabrakło jednej pompki, ale znalazł się śmiałek, który na ochotnika dorzucił do puli jeszcze 10. Nowy rekord Głogowa to zatem 1235 pompek i taki bity będzie za rok.
Na uwagę zasługuje najmłodszy uczestnik zawodów – Kuba Zieliński. 12-latek w ubiegłym roku osiągnął imponujący wynik 66 pompek, a w tym roku z wynikiem 51 był najlepszy w pierwszej turze.
Najtwardszą zawodniczką po raz kolejny okazała się Dorota Durczak - ubiegłoroczna zwyciężczyni wśród kobiet. Osiągnęła jednak dokładnie taki sam najlepszy wynik, co przed rokiem, czyli równo 40 pompek.
Dla zwycięzcy wśród mężczyzn pompki do bułka z masłem. Wiesław Kiwacki, którego głogowianom z pewnością przedstawiać nie trzeba, mówi, że towarzyszą mu one od dziecka, od kiedy rozpoczął przygodę ze sportem i traktuje je jako rozgrzewkę. - Teraz to był sprawdzian po kontuzji, której nabawiłem się w ubiegłym roku podczas wyciskania sztangi leżąc. Po prawie roku okazuje się, że wszystko jest na dobrej drodze żebym wrócił do tej konkurencji, a dzisiaj to takie dwa w jednym: szczytny cel i sprawdzenie samego siebie – mówi Wiesław Kiwacki, który wynikiem 75 pompek ustanowił dziś nowy rekord Głogowa.
W trakcie zawodów prowadzona była zbiórka charytatywna dla Liwii Machnickiej, podopiecznej stowarzyszenia Otwarte Drzwi cierpiącej na rzadką, genetyczną chorobę skóry. Każda osoba, która zgłosiła się do udziału w biciu rekordu musiała wpłacić datek na rzecz dziewczynki.
(EI)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz