Zamknij

Horror w centrum Głogowa. Mieszkańcy bloku od kilku dni czekają na posprzątanie mieszkania, w którym znaleziono zwłoki

12:58, 02.06.2023 . Aktualizacja: 07:00, 06.06.2023
Skomentuj

Horror w centrum Głogowa

Mieszkańcy bloku przy ul Obrońców Pokoju 7 w Głogowie od kilku dni czekają na posprzątanie mieszkania po znalezieniu w nim zwłok. Nie wiadomo jak długo ciało leżało mieszkaniu. Został potworny fetor i pretensje, że mieszkanie nie zostało uprzątnięte, zdezynfekowane, odrobaczone i zabezpieczone. Smród wydostaje się przez pootwierane okna i nieuszczelnione drzwi.

Córka po przejściu przez klatkę schodową do domu, wymiotuje. Starsza pani mieszkająca po sąsiedzku z nieboszczykiem, siedzi w oknie, żeby móc oddychać

– mówi mieszkanka bloku przy Obrońców Pokoju 7 w Głogowie.

Nikt nie wie, kiedy mieszkaniec bloku w Głogowie zmarł i jak długo jego ciało leżało w mieszkaniu 

Nikt nie wie, kiedy lokator z parteru zmarł i jak długo ciało leżało w mieszkaniu. Jedni mówią, że widzieli go trzy tygodnie temu, inni, że dwa, a nawet „może tydzień”. Zmarły mężczyzna mieszkał sam. Był znany wszystkim mieszkańcom tej konkretnej klatki schodowej, bloku, a może i osiedla.

To był dobry człowiek, ale pił i nie dbał ani o siebie, ani o mieszkanie. Nie sprzątał. Miał w mieszkaniu pluskwy, karaluchu i wszy, ale jak się go poprosiło to za kilka złotych wniósł ciężkie zakupy na górę, a dla nas, starszych ludzi z chorymi sercami i kręgosłupami to zawsze pomoc. A on wiadomo, na piwo zawsze potrzebował

– opowiadają sąsiedzi.

Już w sobotę (27.05.) na klatce czuć było nieprzyjemny fetor, ale jeszcze wtedy nie wiązaliśmy tego ze zniknięciem pana Bogdana. Odczekaliśmy jeszcze do poniedziałku, ale smród się robił nie do zniesienia. Wtedy powiązaliśmy fakty i we wtorek (30.05.) zawiadomiliśmy policję i spółdzielnię

– dodają.

We wtorek ok. godz. 18. do mieszkania siłowo weszli strażacy i policja. Wtedy potwierdziło się najgorsze, ale dla sąsiadów był to początek gehenny. Przez otwarte drzwi na klatkę schodową wydobył się potworny smród rozkładających się zwłok. Na miejscu pracowali strażacy, potem policjanci. Jak mówią mieszkańcy, była też kierowniczka osiedla, ale zanim zakończyły się czynności policji poszła do domu.

Spółdzielnia mieszkaniowa w Głogowie klucz od mieszkania przekazała policji 

Strażacy weszli i od razu otworzyli okna. My, jako administracja byłyśmy na miejscu, ale wchodziłyśmy do mieszkania. Z nasze strony wykonane zostały prace, które pozwoliły na zamknięcie mieszkania po zabraniu ciała i wykonaniu czynności przez służby, a klucze przekazaliśmy policji, konkretnie kierownikowi rewiru dzielnicowych.

– wspomina Małgorzata Waliszewska, kierownik osiedla Hutnik i dodaje, że na tym w tym dniu rola zarządcy się zakończyła.

Mieszkanie jest własnościowe. Zmarły mieszkał sam, ale my jako zarządca nie posiadamy informacji na temat tego, czy miał rodzinę, kogo i gdzie. Tym zajęła się policja. Spółdzielnia nie ma dostępu do tego mieszkania bez udziału rodziny, a z naszego doświadczenia wynika, że policja w pierwszej kolejności w takich sytuacjach szuka krewnych i spadkobierców i gdy ich znajdzie, to z nimi prowadzi czynności zmierzające do oczyszczenia lokalu. W tym przypadku, jak się dowiedzieliśmy, krewnych jeszcze nie znaleziono, stąd na tę chwilę to my zajmujemy się znalezieniem specjalistycznej firmy, która zajmuje się sprzątaniem takich miejsc

– podkreśla Małgorzata Waliszewska i dodaje, że administracja rozpoczęła takie poszukiwania już w środę (31.05.), ale z miernym skutkiem.

Takich firm jest niewiele w kraju. Obdzwoniłyśmy chyba dziesięć i żadna nie miała wolnego terminu w najbliższym czasie. W końcu znalazłyśmy firmę Vector z Łodzi, która miała wolny termin dzisiaj (2.06.) i jej pracownicy mieli tu być o godz. 10. Niestety po drodze zepsuł im się samochód i otrzymałyśmy pisemną informację, że nie są w stanie dojechać. Natychmiast zaczęłyśmy szukać kolejnej i znalazłyśmy firmę z Sulechowa, która ma tu dotrzeć na godz. 13

zapewnia kierowniczka administracji osiedla.

Mieszkańcy bloku w Głogowie mają pretensje: Wdychamy trupi jad 

Zdaniem mieszkańców wszystko odbywa się jednak nie tak, jak powinno. Zdaniem kobiety, która walczy o jak najszybsze uprzątnięcie mieszkania w imieniu swoich sąsiadów – w większości osób starszych, okna do mieszkania zmarłego sąsiada powinny być pozamykane, pozaklejane powinny być otwory wentylacyjne, a drzwi uszczelnione i zaklejone taśmą, by smród rozkładu nie wydobywał się na części wspólne. Takie czynności nie zostały jednak wykonane.

No i przede wszystkim mieszkanie powinno być natychmiast uprzątnięte i zdezynfekowane. Może ze względu na porę, najdalej następnego dnia rano, a mamy piątek. Czwarty dzień od znalezienia zwłok. Po mieszkaniach latają nam ogromne muchy, fetor przedostaje nam się z klatki schodowej do mieszkań, a co się dzieje w tym mieszkaniu, w którym były zwłoki nawet nie chcę sobie wyobrażać

- mówi sąsiadka zmarłego. Podkreśla, że dzwoniła do jednej z takich firm sprzątających i dowiedziała się, że mogliby przyjechać jeszcze w środę. Dzwoniła także do sanepidu i chciała się dowiedzieć jakie procedury obowiązują w takich sytuacjach. Nie dowiedziała się niczego.

Wydzwaniałam codziennie. Do spółdzielni, do sanepidu, na policję. Jedna wielka spychologia. Wszyscy twierdzą, że to nie ich kompetencje i zakres obowiązków, a my wdychamy trupi jad

– mówi.

Spółdzielnia mieszkaniowa w Głogowie: Robimy wszystko co w naszej mocy

Pracownice Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej, które dzisiaj (2.06.) - w oczekiwaniu na firmę sprzątającą, dwukrotnie już pojawiły się na Obrońców Pokoju 7, ale odmówiły skomentowania sprawy i odsłały nas do „osoby zajmującej się udzielaniem informacji”. Nie podały jednak żadnego nazwiska i telefonu kontaktowego.

Małgorzata Waliszewska ze Spółdzielni Mieszkaniowej Nadodrze przyznaje, że zdarza się, że osoby samotnie mieszkające w blokach, których zarządcą jest SM Nadodrze umierają, ale z reguły mają one krewnych i spółdzielnia w ogóle nie jest o takich sytuacjach informowana, a przez to nie mierzy się z nimi. Takie zdarzenia, jak obecnie, zdarzają się niezmiernie rzadko.

Naprawdę robimy wszystko co w naszej mocy, ale musimy działać w granicach prawa i naszych kompetencji

– zaznacza.

(EI)

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

JacekJacek

0 0

Zabezpieczenie higieniczne powinien wykonać Sanepid a koszty w późniejszym czasie pokryć zobowiązany rodzina, spadkobierca. A w przypadku zarządcy koszty poniosą mieszkańcy obr. Pokoju 7.
Musicie szukać rodziny aby dostać zwrot pieniędzy albo zlecić Spółdzielni prowadzenie spraw sądowych.
Ciężki temat i przykry 08:53, 03.06.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%