To były już 11. szanty nad Odrą w Głogowie. Koncert jak zawsze cieszył się wielkim zainteresowaniem i to nie tylko mieszkańców miasta, co sprawdziła ze sceny Natalia z zespołu Aqua Marina. Jak kilkukrotnie podkreślił prowadzący imprezę Jacek Olszewski – tegorocznymi szantami rządziło „G”, a wśród wykonawców zagościli głogowianin Piotr Weinert, jedyny w kraju oraz prawdopodobnie w Europie, a kto wie czy nie i świecie żeński kwintet śpiewający piosenki żeglarskie a capella z Gliwic oraz energetyczni Molly Malone’s z Giżycka, w dźwiękach których wyraźnie pobrzmiewał punk. Na dodatek, jedna z członkiń zespołu Aqua Marina jako panna nazywała się... Głogowska - podkreśliła Natalia.
Ale to z pewnością Piotr Weinert był dla głogowian największym magnesem.
Może bardziej znany jestem jako undergrandowiec, ale tak naprawdę, to szantymenem jestem od dzieciaka. Dzisiaj zaśpiewam trochę tak zwanych piosenek kubryku. Takich klasycznych szant będzie trochę mniej, bo do nich potrzeba więcej osób na scenie. Nie zabraknie również piosenek napisanych przez Jurka Porębskiego
- mówił przed koncertem Piotr Weinert, w wykonaniu którego publiczność usłyszała wiele doskonale znanych wszystkim miłośnikom gatunku „standardów” żeglarskich. Można więc było usłyszeć i zaśpiewać z nim największe szantowe hity.
Uczestników imprezy nie zrażał ani niemiłosierny upał, ani kilometrowe kolejki po napoje chłodzące. Szukający cienia słuchali muzyki ze znajdującego się po sąsiedzku trawnika, a po rozkładanych jeden po drugim kocach piknikowych widać było, że nie brakowało głogowian, którzy z góry założyli takie właśnie wygodne miejscówki. Jak w Central Parku.
(EI)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz