Przez dwa tygodnie codziennie padało, kosić się nie dało. Zboże się położyło. - Słabe żniwa – krótko ocenia Piotr Wejchert, który od 13 lat pracuje jako operator kombajnu, teraz kosi na polu koło Modłej w gminie Jerzmanowa, w firmie Jacka Wołoszyna, rolnika z Cebra.
Raz były upały, raz ulewy. Zboże się zasuszyło, a potem zmokło. I plonów nie ma
- mówi. Jacek Wołoszyn potwierdza, że nie ma czego chwalić, a jest na co narzekać. Jakby wszystko się uwzięło. Przede wszystkim pogoda nie dopisała. W sobotę (5.08.) spadło 38 mm deszczu, w niedzielę 22 mm, a w poniedziałek 15 mm. We wtorek 6, a w środę (9.08.) 3. Dopiero od piątku nie pada... Dlatego od piątku rolnicy kontynuują żniwa.
Teraz kosić tego zboża nie idzie
– Jacek Wołoszyn przyznaje, że wszystko jest wilgotne i trzeba to zboże wysuszyć. W piątek właśnie oceniał, że na polach jest jeszcze niezebrane ok. 30 proc. zboża. Jeśli w ten weekend nie uda się go skosić (11.08 – 13.08.), to wszystko pójdzie na marne.
Ja jeszcze mam własne kombajny i suszarnie. Wszystko mi się udało zebrać, choć poniosłem dodatkowe koszty przez suszenie
mówi. Ale nie wszyscy rolnicy mają takie możliwości. – Oprócz tego, że pszenica jest mokra, to jej parametry są bardzo niskie i z dnia na dzień spadają. Już ta teraz, którą zbieramy, to raczej do konsumpcji się nie nada, a jedynie na paszę – żali się. Jeśli w ten weekend rolnicy nie zbiorą zboża, to ono porośnie – czyli zakiełkuje. Do niczego się nie będzie nadawać. A prognozy są bezlitosne: zapowiadają deszcze od przyszłego wtorku przez kilka dni.
Ale to nie jest jedyny problem. Jeszcze poważniejszy jest ten, że nawet jak komuś uda się zabrać i wysuszyć, to magazyny są już pełne i nie skupują zboża.
Duzi gracze na rynku skupu są już pełni. Nawet w workach pod elewatorami jest zboże. Wszystko przyjechało z Ukrainy. Teraz próbujemy sprzedawać rzepak, ale też nie ma na niego miejsca. Chcą podpisywać z nami kontrakty, ale dopiero na po 15 września
– mówi Jacek Wołoszyn. Sam także prowadzi skup zbóż, ale ukraińskiego zboża czy rzepaku nie skupuje. – Jestem rolnikiem i wiem z czym się to wiąże dla innych rolników – tłumaczy.
Jak wspomina, 20 lat temu żniwa zaczynały się 5 – 10 lipca, a kończyły 15 – 20 sierpnia. Teraz wszystko się poplątało i poprzesuwało. Przez ostatnie parę lat rolnicy zaczynali żniwa już 20 czerwca, a kończyli nawet 20 lipca.
W tym roku jeszcze inaczej, bo zaczynałem jak dawniej, 5 lipca. Wcześniej nie dało rady, gdyż zboże bardzo długo było zielone. Jak już dojrzało do zbiorów, to zaczęło padać i nie chce przestać
– mówi. Trzymajcie kciuki za rolników, żeby w ten weekend zdążyli zebrać zboże.
(DN)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz