Bezdomny Roman (57 l.) już blisko tydzień leży w głogowskim szpitalu. Czy będzie miał dokąd pójść? Jest odpowiedź MOPS-u.
O dramacie mężczyzny po raz pierwszy pisaliśmy w środę (13.09.), zaalarmowani przez jego znajomych. Od doby leżał na SOR-ze, w przeciągu, czekając na miejsce na oddziale chorób wewnętrznych. Trafił tam tego samego dnia po godz. 22. Znajomi nadal szukają dla niego pomocy. Interweniowali w MOPS-ie. Mają pretensje, że obłożnie chory mężczyzna żył na działkach bez opieki. Opowiadają, że pieniądze, które dostał na jedzenie, wydał na leki. Nie miał za co żyć, a wstydził się prosić.
Obudzili się dopiero, jak on nie chodzi i leży na tych działkach?
– pani Marlena martwi się, co będzie z bezdomnym, gdy zostanie wypisany ze szpitala.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Głogowie zapewnia, że zna obecną sytuację mężczyzny. Informacja o jego stanie zdrowia wpłynęła do ośrodka w dniu, kiedy trafił do szpitala (13.09.), po południu.
Uprzednio nie poinformował MOPS o zmianie swojego miejsca pobytu ani o pogorszeniu swojego stanu zdrowia
– wyjaśnia ośrodek.
Informujemy, że po zakończeniu hospitalizacji, jeżeli stan zdrowia na to pozwoli, będzie miał możliwość ubiegać się o udzielenie prawa do tymczasowego pobytu w Schronisku dla osób bezdomnych lub skorzystać z pobytu w Noclegowni w Głogowie
– zapowiada MOPS.
Mija tydzień, odkąd pan Roman jest w szpitalu. Znajomi go odwiedzają. Pani Marlena założyła dla niego zbiórkę pieniędzy na pomagam.pl.
(GH)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz