Zamknij

NIK o katastrofie ekologicznej na Odrze. Winna słona woda i złote algi, a organa państwowe zawiodły

. 11:13, 16.11.2023 Aktualizacja: 11:18, 16.11.2023
5

Po przyjrzeniu się działaniu urzędów i organów państwowych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo po katastrofie na Odrze, kontrolerzy NIK nie zostawili suchej nitki na administracji publicznej. Organa państwowe w pierwszej fazie katastrofy i narażały ludzi pozwalając, by nieprzygotowani do tego cywile wybierali z rzeki śnięte ryby.  

Kluczowe organy administracji publicznej odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie katastrofy ekologicznej na Odrze. Mimo że z nieznanych przyczyn w rzece pojawiły się tysiące martwych ryb, to nie podjęto odpowiednich działań. Nie zapewniono wymaganego w takich sytuacjach skutecznego obiegu informacji. Nie uruchomiono także odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego. W konsekwencji alerty ostrzegawcze i zakazy korzystania z Odry skierowano do ludności z co najmniej kilkunastodniowym opóźnieniem. Kryzys na Odrze obnażył brak należytej troski państwa o dobry stan wód. Jest to efekt dotychczasowych, wieloletnich zaniechań organów państwa, błędnych działań, a także niewystarczających rozwiązań prawnych 

- to wnioski, jakie wyciągnęli kontrolerzy  Najwyżej Izby Kontroli po przyjrzeniu się działaniu podmiotów publicznych w sprawie kryzysu ekologicznego na Odrze.

Zasolenie Odry doprowadziło do rozwinięcia się złotych alg. Ich toksyny zatruły rzekę 

 

W opinii ekspertów bezpośrednią przyczyną masowego śnięcia ryb była toksyna wytwarzana przez glony Prymnesium parvum, tzw. złote algi, których naturalnym środowiskiem są wody słone i słonawe, a nie rzeki słodkowodne. Niestety w wyniku działalności człowieka, Odra od wielu lat jest zanieczyszczana, w tym solami pochodzącymi z wód dołowych odprowadzanych przez zakłady górnicze. Wysokie zasolenie, jak też występujące w rzece i jej dopływach substancje odżywcze stworzyły dogodne warunki do rozwoju złotej algi.

O zasoleniu Odry pisaliśmy m. in. TUTAJ.

Obowiązek prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnym i przyszłym pokoleniom oraz obowiązek ochrony środowiska spoczywa na władzach publicznych.

Zasadnym więc stało się dokonanie oceny działań organów administracji rządowej i państwowych osób prawnych zaangażowanych w reagowanie na zaistniałą sytuację kryzysową, jak też wskazanie uwarunkowań wynikających z działań lub zaniechań, które przyczyniły się do jej wystąpienia.

- podkreśla NIK, a przebieg kontroli nadzorowała delegatura NIK w Opolu.  

Pod lupę poszły ministerstwa, Inspekcja Ochrony Środowiska, RCB, Wody Polskie i wojewodowie 

Kontrola koncentrowała się na przygotowaniu struktur państwa oraz okolicznościach, które doprowadziły do kryzysu ekologicznego na Odrze, a także na tym w jaki sposób organy państwa zareagowały na sytuację kryzysową.

Skontrolowaliśmy 20 jednostek: Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Ministerstwa Infrastruktury, Klimatu i Środowiska oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji, Inspekcję Ochrony Środowiska (GIOŚ i WIOŚ), Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (KZGW, RZGW) oraz urzędy wojewódzkie.

 

- informuje NIK. 

Kontrola dotyczyła katastrofy ekologicznej na niespotykaną wcześniej w Polsce skalę, do której doszło latem 2022 r., kiedy to na odcinku kilkuset kilometrów masowo wymierały ryby i inne organizmy wodne. Według Komisji Europejskiej i Europejskiej Agencji Środowiska była to jedna z największych katastrof ekologicznych w najnowszej historii rzek europejskich, a jej skutki nie ograniczały się wyłącznie do środowiska. Dotknięta nimi została także gospodarka, a w szczególności branża turystyczna i gastronomiczna.

Z Odry i jej dopływów wyłowiono co najmniej 350 t zatrutych ryb, w tym 250 t w Polsce. Jednak według części naukowców faktyczne straty w ichtiofaunie były dwu-, a nawet trzykrotnie większe – szacunki wskazują nawet na 1000 t martwych ryb i wyginięcie aż 80 proc. organizmów odpowiedzialnych za samooczyszczenie rzeki

- podaje NIK i dodaje, że rozbieżności w danych zostały spowodowane tym, że martwe ryby wybierane początkowo przez wędkarzy i wolontariuszy nie były ważone, a część ryb – głównie ze względu na niewielkie rozmiary – nie została wybrana przez sieci i opadła na dno ulegając rozkładowi, co powodowało znaczne obniżenie natlenienia wody i przyczyniło się do dalszego zwiększenia śmiertelności organizmów wodnych w dolnym odcinku Odry.

Organa odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie kryzysu

W konsekwencji nie uruchomiono struktur zarządzania kryzysowego i nie wdrożono skoordynowanych działań.

Pierwsze alarmujące informacje o masowym śnięciu ryb pojawiły się dokładnie 14. lipca i dotyczyły Kanału Gliwickiego. Kolejne - z 27 lipca 2022 r - dotyczyły już Odry na wysokości Oławy. Mimo, że informacje takie trafiały do wojewodów opolskiego (14 lipca) i dolnośląskiego (pierwsze 14. lipca, kolejne od 16. do 19., a także 30. lipca), a także Ministra Infrastruktury (1. sierpnia) oraz Ministra Klimatu i Środowiska (4. sierpnia), nie nadano im właściwej rangi. Ponadto wbrew obowiązkom wynikającym z przepisów o zarządzaniu kryzysowym, nie zostały niezwłocznie przekazane do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (czyli krajowego centrum zarządzania kryzysowego). Dopiero telefon od osoby fizycznej do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) oraz doniesienia mediów uruchomiły 10. sierpnia 2022 r. pierwsze działania tej jednostki w związku z kryzysem na Odrze. 

 

- NIK podkreśla, że w pierwszym okresie kryzysu nie ostrzeżono ludzi i nie ograniczono dostępu do Odry, mimo że nie była znana przyczyna zatrucia i konsekwencje zdrowotne kontaktu ze skażoną wodą i znajdującym się w niej materiałem biologicznym oraz dopuszczono do tego, by oczyszczaniem rzeki z martwych ryb zajmowały się osoby nieprzygotowane, np. wędkarze czy wolontariusze, podczas gdy "do działań powinny zostać włączone struktury i mechanizmy zarządzania kryzysowego".

A to dopiero początek tego, co ustalili kontrolerzy NIK. Więcej w materiale filmowy, z konferencji NIK:

(Źródło: NIK)  

 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (5)

CogitoCogito

2 0

Moze w końcu KGHM ustosunkuje sie do tematu zanieczyszczania Odry ponad dopuszczalne normy.
Badanie rzeki w Głogowie z dnia 23.11.2023
na wysokości Widziszowa : przewodność 1150 uS/cm
na wysokości mostu Tolerancji: przewodność 2220 uS/cm !!
A norma dla rzeki i wód powierzchniowych to 850 (max 1000)

Taka bogata firma a nie ma ochoty na odpowiednie oczyszczanie swoich odpadów ? Już dawno powinni wybudować zakład odnowy wód.
Nie wspomnę o coraz niższych stanach wód w okresach letnich.

11:35, 16.11.2023
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

BabciaBabcia

0 2

CO ZA DATA FACET POWINNES PRZEJSC NA WROZBITE DO HOLOWNI

12:16, 16.11.2023
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

tedted

2 3

Na szczęście powoli wycinamy pisowski nowotwór

12:59, 16.11.2023
Wyświetl odpowiedzi:1
Odpowiedz

antyanty

0 0

*%#)!& obrażasz mnie hamuj

16:26, 16.11.2023

uiui

1 1

jak zwykle musiał być durny akcent względem rządu.

16:27, 16.11.2023
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%