Przed ostatnim meczem w grupie H Ligi Europejskiej pewne jest to, że wiosną – już w kolejnej fazie rozgrywek – naszych nie zobaczymy. Dziś żegnają się z europejskimi parkietami.
To miała być piękna przygoda i była. Starcia z zespołami z Rumunii, Węgier czy Portugalii na pewno wzbudzały wielkie emocje zarówno na parkiecie, jak i na trybunach. Dziś (5.12.) szczypiorniści KGHM-u Chrobrego Głogów zagrają ostatni mecz fazy grupowej Ligi Europejskiej. Na wyjeździe, na Węgrzech – z Tatabanyą.
Podróż była ciężka
– przyznaje trener Vitalij Nat.
Głogowianie na Węgry jechali kilka godzin autokarem. Warunki na drogach fatalne – śnieg, mróz, korki. Rano, po krótkiej regeneracji, pojawili się w hali, by odbyć krótki trening. Wieczorem o godz. 18.45 zagrają z miejscową Tatabanyą. Pierwsze spotkanie pomiędzy obiema ekipami – w Głogowie – zakończyło się zwycięstwem rywali 30:25. Czy będzie rewanż?
To ostatni mecz w grupie, pożegnalny, ale chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. I zrewanżować się za przegrany mecz w domu
– zapowiada trener Nat.
Tatabanya zajmuje obecnie 3. miejsce w grupie z dorobkiem czterech punktów. W zespole Chrobrego są problemy zdrowotne. Już przed meczem z mistrzem Polski z Kielc wypadł bramkarz Anton Dereviankin.
Miał gorączkę. Z kolei po meczu z Kielcami uraz pięty z gry wykluczył Wojciecha Styrcza. Reszta zawodników jest zdrowa i gotowa
– dodaje nasz szkoleniowiec.
W grupie H liderem jest CSM Constanta (Rumunia), która ma 9 punktów, a za nią Sporting Lizbona z 6 punktami (Portugalia). Głogowianie oczywiście nie byli faworytami tych zmagań, bo przecież w nich debiutowali. Od początku w klubie podkreślano, że to będzie piękna przygoda. Szczypiorniści Chrobrego z pewnością nabrali cennego doświadczenia, które ma zaprocentować w następnych sezonach. Zdobyli punkt w meczu u siebie z CSM Constantą. Czy dziś dołożą kolejne? Mecz można obejrzeć w Eurosporcie.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz