Przed siedzibą zarządu KGHM Polska Miedź S.A w Lubinie rozpoczyna się protest. Na miejscu są przedstawiciele różnych organizacji związkowych i wciąż docierają kolejni. 

Powodem są sprawy płacowe i pracownicze. Płacowe to przede wszystkim to, że pracujemy coraz więcej, coraz wydajniej, w coraz to gorszych, trudniejszych warunkach. Nie ma powietrza, nie ma tlenu, nie ma czym oddychać. Pracownicy dają z siebie wszystko. Często jest tak, że są wywożeni na powierzchnię, bo brakuje im tlenu, czy też ratownicy do nich zjeżdżają podawać im tenże tlen, a zarobki nasze nawet nie stoją w miejscu, tylko są niższe. W związku z tym mamy tutaj w tej naszej petycji także projekt zmiany załącznika nr 11 do Układu Zbiorowego Pracy mówiący o tym, w jaki sposób ma być liczony zysk netto i jak mają być wypłacane zaliczki na poczet zysku

 - mówi Piotr Trempała z Międzyzakładowego Związku Pracowników Dołowych i wyjaśnia, że obowiązujący obecnie podatek od kopalin znacznie uszczupla kwotę zysku netto spółki, a tym samym nagrody z zysku dla jej pracowników. 

[FOTORELACJA]4907[/FOTORELACJA]

Trempała tłumaczy, że na przed laty na wniosek związków zawodowych nagroda z zysku uzależniona została od zysku netto spółki i jest to maksymalnie 24 proc., ale wówczas nie obowiązywał podatek od niektórych kopalin.

Dlatego w naszej propozycji jest to, aby była ona liczona od zysku netto z wyłączeniem skutków odpisów aktualizujących wartość aktywów trwałych oraz podatku od niektórych kopalin trwałych. I wtedy też zysk będzie na tyle duży, że będziemy otrzymywali nagrody z zysku w górnych granicach

 - zaznacza, że póki co, pracownicy spółki nie widzą w swoich portfelach tych rekordowych zysków, o których mówi zarząd. 

Wątek pracowniczy jest natomiast taki, że odwołano dyrektora ZG Rudna, który jako jedyny robił na bieżąco produkcję, jako jedyny ze wszystkich trzech kopalń potrafił utrzymać dobrą atmosferę i spokój społeczny wśród załogi i dla nas z nieznanych przyczyn jest odwoływany. Mało tego, zarzuca mu się coś, czego nie zrobił, nie wysłuchując jego i innych osób, które były w kierownictwie ZG Lubin. Zarzuca im się udostępnienie danych osobowych, co jest nieprawdą. Z tego co wiemy, to dyrekcja i kierownictwo miały listy potrąceń składek związkowców za zgodą i na polecenie zarządu Polskiej Miedzi, chociażby po to, żeby robić statystyki. A z tego co też wiem, były tam takie organizacje związkowe, które zawyżały liczebność swoich związków, w związku z czym pracodawca musiał opłacać dwóch etatowych członków... I to musieli sprawdzić. Nie udostępniali tych danych nikomu, nie zostali wysłuchani, a już następują zwolnienia dyscyplinarne  

- mówi Piotr Trempała.

Pod siedzibą zarządu tłum zgęstniał i zrobiło się gorąco. Przed chwilą do protestujących wyszedł Zdzisław Lopko - dyrektor departamentu wynagradzania i systemów motywacyjnych w KGHM Polska Miedź S.A. i zaprosił na rozmowę do centrali przedstawicieli trzech związków zawodowych biorących udział w tym proteście.

[ZT]152079[/ZT]

ZOBACZ NASZĄ RELACJĘ WIDEO Z TEGO WYDARZENIA: 

(LUK)