Wyrzucili pociągi Polregio z Dolnego Śląska. Pasażerowie mają teraz przesiadkę w Głogowie i ganiają z walizkami

Utrudnienia dla pasażerów, bo nie dogadały się zarządy województw dolnośląskiego i lubuskiego. Teraz jadący z Zielonej Góry do Wrocławia i w przeciwnym kierunku mają w Głogowie przesiadkę, bo bezpośredni „zwykły” pociąg po Trasie Nadodrzańskiej już nie jeździ, przynajmniej na razie.

W nowym rozkładzie jazdy nie ma już „zwykłych” pociągów bezpośrednich na tej trasie

Trzeba wysiąść w Głogowie i przesiąść się do innego pociągu. Jest to efekt tego, że zarząd województwa dolnośląskiego zrezygnował z usług przewozowych spółki Polregio i od grudnia br. wprowadził na trasie między Wrocławiem a Głogowem (przez Brzeg Dolny, Wołów i Ścinawę) pociągi własnych Kolei Dolnośląskich. Jednak zarząd województwa lubuskiego z Polregio nie zrezygnował i Kolei Dolnośląskich na swój teren nie wpuścił.

Z Wrocławia do Głogowa wożą Koleje Dolnośląskie, natomiast z Głogowa do Zielonej Góry Polregio

Są tylko cztery pociągi KD dojeżdżające z Wrocławia do Nowej Soli. Co oczywiście oznacza znaczne wydłużenie czasu podróży na tej trasie – nawet do trzech godzin. Pasażerowie na następny pociąg muszę czekać w Głogowie pół godziny lub dłużej, gdyż nie są one skorelowane. Na tej trasie bez przesiadki można przejechać jedynie Intercity, co oznacza z kolei znaczne podrożenie kosztów.

Nowy rozkład jazdy utrudniający życie pasażerom i oznaczający dla nich oczekiwanie na stacji w Głogowie, wszedł w życie 10 grudnia. Zarząd województwa dolnośląskiego poinformował, że na odcinku przez niego zarządzanym pasażerowie korzystają teraz z 22 par pociągów KD w ciągu doby. Zarząd poinformował, że cztery z nich dojeżdżają do Nowej Soli – trzeciego największego miasta w województwie lubuskim.

Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego poinformował, że od grudnia 2023 roku na Nadodrzance kursować będą wyłącznie pociągi Kolei Dolnośląskich, a jest to odpowiedzią na liczne sygnały ze strony mieszkańców gmin zlokalizowanych przy tej trasie, którzy oczekiwali polepszenia jakości usług.  

Pociągi Kolei Dolnośląskich to sprawdzona jakość, komfort i bezpieczeństwo podróżnych. Rozbudowujemy siatkę połączeń tak, aby kolej docierała także do mniejszych miejscowości, takich jak Brzeg Dolny, Wołów, Ścinawa, Chełmek Wołowski, Rudna czy Grębocice 

– mówi Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego.

Jeszcze do zeszłego roku tę trasę obsługiwały wyłącznie pociągi Polregio, lecz gdy w wakacje 2022 r. zawiodły tysiące pasażerów i nie realizowały zaplanowanych przejazdów – zarząd Dolnego Śląska poinformował, że to się zmieni. I zmieniło w grudniu 2022 r., kiedy KD przejęły część przejazdów (jeździły dotychczas na całej trasie Wrocław - Zielona Góra), a od tego miesiąca wszystkie (i dojeżdżają do Głogowa, a cztery do Nowej Soli). 

Są to pociągi w żółto – białych barwach województwa dolnośląskiego, Impulsy 45 WE, pięcioczłonowe, mogące pomieścić ponad 500 pasażerów, wyposażone w klimatyzację, wifi, czy system informacji multimedialnych. Już w marcu br. zarząd dolnośląski zapowiedział, że od tego roku Trasę Nadodrzańską przejmuje KD, ale w przyszłości nie jest wykluczony powrót innego przewoźnika, który będzie realizować cztery pary w relacji Wrocław – Zielona Góra. Widocznie się nie dogadali, a pasażerowie czekają i ganiają z walizami między pociągami...

(DN)