Śnieg stopniał i problem chwilowo zniknął, ale jest. Bo są trochę schowane między żywopłotem i nie rzucają się w oczy ani przechodniom, ani niestety służbom porządkowym. Mowa o schodkach, które są zejściem z chodnika przy ul. Galileusza, tuż przed skrzyżowaniem z ul. Piłsudskiego. Ludzie tak się przyzwyczaili do tego skrótu, że gdy spadł śnieg i pokrył schody, dużo ryzykowali, schodząc po stromej skarpie, bo jak twierdzili, to bezpieczniejsze niż śliskie schodki.
Z zejścia z chodnika przy ul. Galileusza, tuż przed skrzyżowaniem z ul. Piłsudskiego, korzysta wiele osób.
Czy musi dojść do jakiegoś wypadku, żeby pani porządkowa oczyściła schodki?
– zastanawiała się pani Elżbieta, mieszkanka pobliskiego bloku, która widzi to miejsce ze swojego okna. Zapewnia, że to naprawdę ruchliwy punkt osiedla i tą trasą przechodzi dużo ludzi.
Schodki nie mają poręczy i zejść z nich to nie lada wyczyn
– dodaje pani Elżbieta. Jeszcze w poniedziałek (22.01.) schodki były przysypane rozdeptanym śniegiem i śliskie.
Skóra mi cierpnie, jak ludzie schodzą o laskach z górki obok śmietnika, bo jest bezpieczniej niż po schodkach. Żeby były choć piaskiem posypane...
– mówi głogowianka.
Zapomniane schodki prowadzą z chodnika na parking przy bloku, jednak nie należą do spółdzielni. Należą do miasta, które je zbudowało, na wniosek spółdzielni odnowiło, i za nie odpowiada.
Grzecznościowo możemy je posypać, ale to jest w gestii urzędu miasta
– słyszymy w administracji osiedla.
Częściowo problem rozwiązała odwilż, ale poręcz zdaniem mieszkańców by się przydała. Rzeczniczka prezydenta Głogowa – Marta Dytwińska-Gawrońska informuje, że posypywanie schodków, gdy znów spadnie śnieg, zostało polecone uwadze GPK Głogów. A jaka jest szansa, że przy schodkach będzie zamontowana poręcz? Jak zapewnia rzeczniczka, urzędnicy już analizą, czy jest tam potrzebna.
(GH)
2 0
A co powiecie kochani na górkę kolo szkoły 11 a ul.Plutona to dopiero śmiech na sali ludzie chodzą na zielony rynek.do sklepów, kościoła,szkoły zastanówcie się prosimy.