Kamil Baleja weźmie udział w najnowszej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. Jeden z najbardziej znanych polskich prezenterów radiowych to facet z Głogowa. - Liczę na głosy głogowian. Postawcie na swojego ziomka – namawia.
Od 20 lat radiowiec. A ma 40... Opowiada, że od dziecka kochał radio i marzył, że będzie w nim pracował.
Jak marzyć, to o największych rozgłośniach
– przekonuje, bo jednak mu się to marzenie spełniło. Jako dziecko razem z rodziną siadał przy odbiorniku radiowym. Słuchali list przebojów. Tak to się zaczęło.
Z pomocą starego magnetofonu poprowadziłem pierwszą radiową audycję dla moich rodziców. Przepadłem, zakochałem się w mikrofonie i tak mi zostało do dziś
– pisze na swojej stronie kamilbaleja.pl. Karierę radiowca zaczął w studenckim Radiu Index działającym przy Uniwersytecie Zielonogórskim, natomiast po studiach trafił prosto do Krakowa, do RFM FM. Prowadził tam choćby poranny program „Wstawaj, szkoda dnia”. Pracował też w Radiu Złote Przeboje oraz związał się zawodowo z Polsatem.
Świadomość tego, że każdego dnia mogę poprawić nastrój słuchaczom, mogę być z nimi w domu, w samochodzie, w czasie najważniejszych wydarzeń w ich życiu, nakręca i inspiruje mnie do działania, dlatego tak często powtarzam na antenie: Fajnie, że jesteście
– mówi. Już siódmy rok mieszka w Warszawie. Obecnie jest mężem i ojcem dwójki dzieci. Napisał dwie książki: „Poza anteną” - o mediach, oraz „Tato, no weź”, w której opisuje blaski i cienie ojcostwa. Wszystkie absurdalne sytuacje, jakie czekają faceta, gdy staje się tatą. Prowadzi Tik Toka i Instagram, gdzie zamieszcza satyryczne nagrania z udziałem własnej rodziny.
Jeszcze nie wiem, kto będzie moją partnerką. To na razie tajemnica. Dopiero w piątek zaczynamy treningi
– mówi, że się z tej całej sytuacji bardzo cieszy.
To będzie przygoda mego życia. Przyznaję, nigdy nie byłem z tańcem za pan brat. Wchodzę w obce buty, których zupełnie nie znam: Mam tańczyć!
- raduje go sama myśl o tym wyzwaniu.
Teraz marzę, aby wygrać ten program i liczę na głosy głogowian. Proszę, zagłosujcie na swego ziomka
– namawia. A ziomek, bo od dziecka mieszkał w Głogowie. Tutaj się wychowywał. To chłopak z os. Kopernik, mieszkał z rodzicami w bloku przy ul. Perseusza i chodził do czerwonej SP 10. W tej szkole była tradycja piłki ręcznej i pływania, dlatego dziś nieźle gra i pływa. Jest także absolwentem I LO.
Przyjeżdżam do rodziców do Głogowa przy każdej możliwej okazji. Ostatnio byłem z dziećmi i pokazywałem im moje rodzinne miasto. Pokazywałem im gdzie grałem w piłkę i gdzie biegałem. Koło bloku były takie dwa drzewa, które robiły za bramki. Zdaje się, że jednego już nie ma
– wzdycha. Wyjechał z Głogowa na studia do Zielonej Góry, studiował politologię. Po studiach wyruszył w świat i jak widać daleko zaszedł.
(DN)
foto: nadesłane
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz