Na niespodziewany opór natrafił KGHM Chrobry Głogów w meczu Orlen Superligi z Grupą Azoty Unią Tarnów. Wynik otwarty był do samego końca, ale ostatecznie nasi wygrali 30:29.
Niewątpliwie faworytem tego pojedynku byli głogowianie, a potwierdzał to znakomity początek. W 5. min, po rzutach Jakuba Orpika, Rafała Jamioła oraz Wojciecha Dadeja, było już 3:0. Później było jeszcze lepiej. Do poziomu kolegów z pola dołączył również Anton Derieviankin, który był zaporą nie do przebycia. Gdy w 12. min Dadej trafił na 8:3, wydawało się, że ten mecz będzie spacerkiem, Chrobry nagle włączył wsteczny bieg.
Ponadto, gra się trochę zaostrzyła i sędziowie zaczęli rozdzielać dwuminutowe kary. Na tych osłabieniach bardziej tracili gospodarze i w drugim kwadransie ich przewaga szybko topniała. Do głosu doszli przyjezdni i na efekty nie trzeba było długo czekać. Goście w ciągu niecałych trzech minut rzucili trzy bramki i przegrywali już tylko 6:8. Co prawda, chwilę później głogowianie zrewanżowali sie tym samym, ale to przyjezdni grali lepiej i przede wszystkim skuteczniej. W 30. min Marcel Zdobylak trafił na 17:18 i tarnowianie byli blisko remisu, ale bramkę do szatni rzucił Wojciech Hajnos, i Chrobry zszedł na przerwę z dwubramkową różnicą.
Po zmianie stron należało się spodziewać lepszej gry gospodarzy, ale nic z tych rzeczy. Nakręcona ekipa z Tarnowa w ciągu trzech minut trzykrotnie pokonała naszego bramkarza i w 33. min wyszła na prowadzenie 20:19!
Na szczęście nasz zespół zdołał się pozbierać i przystąpił do kontrataku. W 37. min po bramkach Orpika, Hajnosa i Pawła Paterka na tablicy pojawił się wynik 23:21 dla Chrobrego. I zamiast iść za ciosem głogowianie znów stanęli. Kwadrans przed końcem gospodarze przegrywali 26:27.
Niesamowite emocje były w ostatnich fragmentach tego pojedynku. W 27. min Paweł Podsiadło rzucił na 29:29, a minutę później na 30:29 trafił Dadej. Jak się okazało, był to ostatni, i co ważne, zwycięski gol Chrobrego. Lecz remis był bardzo blisko, ale kilka sekund przed końcem w dobrej sytuacji piłkę zgubił Podsiadło. Graczem meczu został Paterek. - Oczywiście takie mecze podobają się kibicom, ale sami sobie zrobiliśmy taki horror - skomentował trener głogowian Witalij Nat. - Nigdy raczej nie ruszam pracy sędziów, ale to co robili w drugiej połowie, to było dla mnie przegięcie. Ich decyzje wybijają z rytmu, wpływają na zawodników, bo ciężko pracujemy na treningach, aby pokazać co najlepsze, a takimi decyzjami ich zniechęcają. Chwała naszym zawodnikom, że grali do końca - dodał.
W kolejnym pojedynku Chrobry zmierzy się w niedzielę (26.02.) na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.
(KZ, fot. A. Starczewski)
KGHM Chrobry Głogów - Grupa Azoty Unia Tarnów 30:29 (19:17)
KGHM Chrobry: Stachera, Derewiankin - Strelnikov, Wrona 1, Kosznik 1 (1/2), Orpik 5, Jamioł 2, Dadej 6, Matuszak 2, Styrcz 1, Paterek 8 (1/1), Hajnos 2 (0/1), Skiba 2.
Grupa Azoty Unia: Małecki - Zdobylak 2 (1/1), Sanek, Podsiadło 11 (3/4), Małek 1, Buszkow 2, Smolikow 3, Adamski 2, Słupski 1, Parovinchak 2, Sikora, Mrozowicz, Tokarz 5.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz