Zamknij

Niezwykła wystawa w głogowskim muzeum

20:35, 21.02.2024 . Aktualizacja: 07:18, 22.02.2024
Skomentuj

[FOTORELACJA]5149[/FOTORELACJA]

Gromadzone przez dziesięciolecia księgozbiory, rękopis z XVII wieku i wiele innych rodzinnych skarbów i pamiątek na nowej wystawie w muzeum. 

Otwarta dziś (21.02.) wystawa „Nasze najnowsze" prezentuje najciekawsze obiekty, jakie w ostatnich latach trafiły do muzealnych zbiorów. Tradycyjnie co jakiś czas Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie  wystawia najnowsze nabytki. Jest ich bardzo dużo. Tylko w 2023 roku, jak mówiły kuratorki najnowszej ekspozycji, przekazano 300 eksponatów. Na wernisaże tych wystaw muzeum zaprasza ofiarodawców. To okazja, by podziękować osobom, które przyczyniły się do wzbogacenia zbiorów. Tym razem było ich około 30.

Nie wszystkie obiekty, które zostały nam darowane, zostały pokazane

– dyrektor MAH Waldemar Hass zapowiedział kolejne prezentacje w przyszłości. 

Na wystawie „Nasze najnowsze” można zobaczyć m.in. dziewiętnastowieczny piec kaflowy z jednego z domów w Przedmościu, kolorowy telewizor z lat 70. ubiegłego wieku czy mundur kapitana m/s „Głogów”. 

Stanisław Taras przekazał znalezione i uratowane przedwojenne naczynia apteczne. Buteleczki z miarkami pojemności, kałamarz, pojemniki na lekarstwa.

Ktoś je wywiózł i wyrzucił do bagna koło miejscowości Wietszyce, my to nazywamy Karasiowy Staw. Uratowałem je przed zniszczeniem, bo popękałyby na mrozie

– opowiada, że wydobycie naczyń z wody i błota nie było łatwe. Część delikatnych butelek była już potłuczona. Na pamiątkę zostawił sobie jedynie szklane zakrapiacze do oczu. 

Jan Zubowski, były prezydent Głogowa, przekazał do muzeum kilkadziesiąt książek. Na tej wystawie ich nie wyeksponowano. 

Najcenniejszy jest rękopis pochodzący ze Wschowy, który jest swego rodzaju kroniką pisaną pomiędzy 1630 a 1684 rokiem, fragment gramatyki języka łacińskiego pochodzący najprawdopodobniej z XVI wieku, a wszystko oprawione w pergamin, moim zdaniem XV-XVI wiek 

– mówi. Wartość dzieła, które trafiło w jego ręce, szacuje na ponad 30 tys. zł. 

Postanowiłem, że muzeum będzie znacznie lepszym miejscem do jego przechowywania

– dodaje. Księgozbiór powierzył muzeum również Andrzej Sadowski. To książki zbierane przez niego, a wcześniej przez jego ojca, Jerzego Sadowskiego, a także po Adamie Królaku.

Z wielu pamiątek ofiarowanych przez Eugenię Puchalską, na wystawie został wyeksponowany list z 1945 roku, obrazujący powojenne zniszczenia Głogowa. 

Ten list pisała moja stryjenka do mojej mamy. Opisuje jak się odnaleźli po przybyciu w te rejony. Stryjenka stwierdza, że nie zdecydowała się pozostać w Głogowie, bo przeraziły ją te zgliszcza. I pojechali dalej, osiedlili się w okolicach Legnicy

– opowiada pani Eugenia. Jej rodzice zostali w Głogowie. Cala rodzina pochodziła z Wołynia. Zapewnia, że nie było jej żal rozstać się z rodzinną pamiątką. Zdecydowała się spontanicznie, przekazując muzeum inną. 

Mam kopię listu, a tu jest oryginał

– dodaje głogowianka. Nową wystawę można zwiedzać od czwartku (22.02.). 

(GH)

 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%