Głóg uleczy skołatane serca głogowian. Głóg zapobiega zawałom. Gdzie indziej szukać głogu jak nie w Głogowie ?

Głóg w Głogowie? Koniecznie

Głóg zapewniał długowieczność angielskim chłopom i wydłużył życie rodzinie królewskiej. Wszystkim pomoże na zmęczone i znerwicowane serca. Głogów ci w Głogowie dostatek. 

Działanie głogu jest uniwersalne, a historia stosowania długa i ...owocna

Jest to lek ziołowy bardzo skuteczny przede wszystkim na różne dysfunkcje serca, zwłaszcza na serce starcze. Głóg przede wszystkim ekonomizuje pracę serca, uspakaja je, poprawia krążenie w obrębie naczyń drobnych serca i w dużym stopniu zapobiega zawałom

– mówi dr Eugeniusz Babicz, specjalista od ziołolecznictwa. Dodaje, że w całej Europie głóg ma mocną pozycję w farmakopeach, czyli urzędowych wykazach leków. 

W Polsce jest uznawany za zioło, które nie ma żadnych skutków ubocznych. Surowcem jest kwiat głogu z przylegającym do niego liściem

– jak podaje dr Babicz, kwiaty zwykle zbiera się po połowie maja, po Zimnej Zośce. W tym roku głogi zakwitły wcześniej. Drugim surowcem jest owoc, który się zbiera w październiku, a czasem już we wrześniu. Ma takie same właściwości jak kwiat. 

Głóg w Europie rozpowszechnili Anglicy

– opowiada historię z dawnego królewskiego dworu. Mimo dobrej opieki medycznej i bogatej kuchni, członkowie rodziny królewskiej umierali przedwcześnie, w wieku 40-45 lat. Tymczasem okoliczni chłopi, którzy żyli biednie i jedli skromnie, dożywali sędziwego wieku.

Ale pili dużo wina z głogu. W końcu lekarze zauważyli to po wielu latach i poszli po rozum do głowy. Przyglądali się, co się dzieje na wsi, dlaczego chłopi żyją do stu lat, choć kiepsko się odżywają. Wprowadzili głóg na dworze, jako herbatkę podawali członkom rodziny królewskiej

– dodaje, że efekty przyszły już po kilku latach – najszlachetniej urodzeni, pijąc jak chłopi wyciągi z głogu, żyli coraz dłużej. Widać to dolegliwości sercowe przedwcześnie ich zabijały, a głóg je wyciszył.

Głóg leczy

Doktor Babicz przypomina, że rośnie nie tylko dla ozdoby na skwerach Głogowa, ale też na łęgach nadodrzańskich za miastem, najbujniej w kierunku Wilkowa, w odmianach leczniczych. Jest najlepszy na serce skołatane stresem, zamartwianiem się i lękami.

Mówi się, że mól niszczy tkaninę, rdza niszczy żelazo, a serce niszczy nadmierna troska. I żeby tej nadmiernej troski i drażliwości serca nie było, trzeba pić głóg, zamiast kawy

– specjalista dodaje, że głóg ma działanie kardioprotekcyjne, czyli wszechstronnie osłania serce. Doradza, by samodzielnie zbierać kwiaty i owoce, bo to pewniejsze źródło niż zbierany komercyjnie, ze sklepu. Suszyć najlepiej w półcieniu, z dala od słońca, by zachowały pełnię dobroczynnych właściwości. Z czerwonych owoców można też robić wino, wzorem angielskich chłopów, może nie najbardziej wykwintne i mocne, ale skuteczne.

Zawarte w nim bioflawonoidy i związki kardiotoniczne mają zbawienne działanie. Nigdy się nie zatrujemy głogiem, można śmiało pić, a jak dołożymy serdecznika, dodatkowo wycisza serce

– mówi Eugeniusz Babicz. Uspokaja, że nawet z nasionami głóg jest bezpieczny i nie ma żadnych skutków ubocznych.

(GH)