To nie żart. Policjanci z KPP i strażacy z PSP w Głogowie ratowali dziś (10.06.)... koty. Nietypowe interwencje w sprawie zagrożenia życia i zdrowia zwierząt miały miejsce w Jerzmanowej pod Głogowem oraz koło zielonego rynku w centrum miasta.
Generalnie do zadań jednych i drugich służb należy gaszenie pożarów, ratowanie mienia, życia ludzi oraz łapanie przestępców i pilnowanie porządku w mieście. Ale czasami zdarzają się nietypowe sytuacje, w których ludzie proszą o pomoc, gdy nie mogą sobie poradzić np... z kotami. Wtedy wzywają policjanta lub strażaka, bo widać mają do nich zaufanie i na nich liczą. Okazuje się, że jak trwoga to do strażaka lub policjanta.
Tak było właśnie dzisiaj, ok. 9 straż pożarna pojechała na wezwanie do Jerzmanowej, gdzie jeden z mieszkańców prosił o pomoc dla kota, który wszedł bardzo wysoko na drzewo i nie mógł zejść. Straż pożarna pojechała na miejsce i miała jak najlepsze zamiary, aby pomóc, ale okazało się to nie takie proste.
Kot uciekł z posesji do lasu i wszedł na drzewo. Niestety, nie tak prosto rozłożyć sprzęt strażacki w środku lasu. Jednak próbowaliśmy, rozstawiliśmy drabinę, lecz im wyżej dojeżdżaliśmy drabiną, tym kot uciekał jeszcze wyżej. Nie udało się pomóc zdjąć kota z drzewa
- poinformował nas dyżurny Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Głogowie. - Trzeba czekać aż sam zejdzie albo firmę alpinistyczną wzywać – doradził. Dla właściciela zwierzątka to poważna sytuacja. Miejmy nadzieję, że kot sobie poradzi.
Za to skuteczna była interwencja policji ok. 13 koło zielonego rynku, gdzie pod jedno z aut na parkingu wszedł mały kotek i nie chciał wyjść. Kierowca obawiał się, że jeśli ruszy, to mu zrobi krzywdę – wezwał więc na pomoc policjantów. Przestraszonego kotka wspólnymi siłami udało się wyciągnąć spod auta i go uratować. Brawo policjanci!
(DN)
Foto: archiwum
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz