Sztygar w spódnicy pracuje na szybie GG-1 w Kwielicach koło Głogowa. Jedna z niewielu kobiet zatrudnionych pod ziemią w KGHM

Aleksandra Filipiak z Głogowa jest jedną z niewielu kobiet na „męskich” stanowiskach w KGHM. Pracuje jako nadgórnik pod ziemią w PeBeKa. Ostatnio jej sylwetkę zaprezentowano na stronie „KGHM to my”.

Różne się toczą dyskusje, od lat, o tym, czy kobiety nadają się do pracy w kopalni. Niby przeciwwskazań nie ma, no ale wciąż – mimo zmian w innych firmach i innych zawodach – kobiety w kopali pod ziemią (i nie tylko pod ziemią, ale także na ważnych stanowiskach) to wciąż rzadkość. U nas w KGHM Polska Miedź także.

„KGHM to my” zaprezentował sylwetkę kobiety przełamującej stereotypy – Aleksandry Filipiak.

Kobiety coraz częściej pokazują, że mogą wykonywać prace wymagające wytrzymałości i technicznej wiedzy na równi z mężczyznami. Jedną z nich jest Aleksandra Filipiak, jedyna obecnie kobieta na stanowisku nadgórnika pod ziemią w PeBeKa, firmie z grupy KGHM

- poinformowano z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet w Inżynierii, który przypadał 23 czerwca.

Jak wyjaśniono, nie jest ona oczywiście jedyną kobieta w tej firmie, która zjeżdża pod ziemię, nie jest też jedynym „sztygarem w spódnicy”, ale jako jedyna nadzoruje pracę własnej, dziewięcioosobowej brygady na szybie GG-1 w Kwielicach.

Trudno powiedzieć, żebym sobie wymarzyła taki zawód czy kiedykolwiek brała pod uwagę możliwość pracy w kopalni. Nigdy nie sądziłam, że mam szansę. Nie oszukujmy się – kobiety nie kojarzą się z górnictwem!

- to są słowa pani Aleksandry. Przyznała, że jednak zaryzykowała i złożyła podanie. Przyjęli ją na to stanowisko do pracy.

Co mogę poradzić dziewczynom po studiach górniczych? Zawsze warto się odważyć i spróbować swoich sił

- powiedziała. Aleksandra Filipiak jest absolwentką I LO w Głogowie. Na Politechnice Wrocławskiej ukończyła studia na wydziale geoinżynierii, górnictwa i geologii. Brawa dla takich odważnych jak ona.

(DN)

Foto: KGHM to my