Hubert dalej gra w ręczną i... zrobił kurs barberski

Głogowianin nie zamierza kończyć ze sportem, ale w jego życiu pojawiła się kolejna pasja. I dlatego wraca do rodzinnego miasta.

Hubert Kuliński ma 27 lat, jest wychowankiem Chrobrego Głogów, choć w seniorskiej karierze grywał w innych miastach – rozgrywający ostatnie lata spędził w pierwszoligowym klubie w Legnicy. Od nowego sezonu grać będzie w Lesznie. Można rzec, że ten Głogów gdzieś tu i tu... był, no i jest po drodze. A serce, gdy tu przyjeżdża, bije mocniej. I będzie, bo właśnie otworzył salon fryzjerski na Starym Mieście.

Taka to jego nowa pasja

– Przepraszam, oddzwonię, właśnie mam kolejnego klienta – Hubert Kuliński na brak pracy nie narzeka. Dużo się u niego dzieje. Nie tylko w sporcie: akurat zmienia klub i teraz grać w piłkę ręczną w Lesznie.

– Cały czas mnie ciągnie do sportu i trudno się od tego oderwać. To emocje, ta adrenalina, spotkania z kolegami i znajomymi. I wyjazdy na mecz, i te mecze domowe mają swój urok. Z piłką ręczną na pewno nie kończę, bo sprawia mi ona wielką radość

– mówi nam głogowianin.

Choć teraz obowiązków będzie więcej. Ukończył kurs barberski w Warszawie, więc strzyże. Wszystko zaczęło się dość przypadkowo. Opowiada, że to była spontaniczna decyzja, bo w zasadzie zapadła po rozmowie z byłym zawodnikiem Chrobrego Wiktorem Kubałą. Ba ten również odnalazł się w tym, nowym przecież dla siebie, zawodzie.

– Pojechałem na kurs bez żadnego doświadczenia. Pomyślałem, że po prostu warto spróbować. Spodobało mi się. Przez ostatnie dwa lata swoich sił – jako barber – próbowałem w Legnicy, ale od dwóch dni prowadzę swoje studio w Głogowie. Jestem zaskoczony, bo klientów jest dużo. Odwiedzają mnie nie tylko sportowcy!

– śmieje się Hubert.

Zdradza, że już byli u niego chociażby Rafał Stachera czy Paweł Paterek. I nie ukrywa, że kiedy go ktoś chwali, to jest mu miło. Kciuki mocno ściska też narzeczona Martyna. Na brak wsparcia nie może narzekać. Powodzenia!
(MK)