Wróg numer 1. Walczy ze spółdzielnią w Głogowie

Spółdzielnia Nadodrze zakłada nowe podzielniki ciepła we wszystkich blokach. Sprzeciwia się temu Krzysztof Kuna, emerytowany audytor energetyczny z Lubina.

Jestem uznawany za wroga numer jeden waszej spółdzielni

– uważa. Lokatorzy zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej Nadodrze oczekują na montowanie na kaloryferach w całym Głogowie elektronicznych podzielników ciepła. Trwa nie tylko wymiana starych na nowe, ale także montowanie wszędzie tam, gdzie podzielników nie ma, bo lokatorzy ich nie chcieli.

Nadodrze poinformowało mieszkańców o terminach, kiedy będą musieli udostępnić mieszkania oraz o tym, że podzielniki będą na ich koszt. Już się zaczęło montowanie na os. Piastów Śląskich, na Koperniku, we wrześniu będzie na Hutniku i w Śródmieściu.

[ZT]159580[/ZT]

Na razie Spółdzielnia Mieszkaniowa Nadodrze ma podzielniki w ok. 40 proc. budynków w swoich zasobach. Ale plan jest taki, żeby zamontować je we wszystkich budynkach. Nadodrze powołuje się na przepisy ustawy energetycznej sprzed 27 lat.

Obowiązek montażu ciepłomierzy lub podzielników kosztów ogrzewania posiadające funkcję zdalnego odczytu umożliwiające indywidualne rozliczenie kosztów ogrzewania poszczególnych mieszkań lub lokali użytkowych w budynku, wynika z Ustawy z dnia 10 kwietnia 1997r. – Prawo energetyczne (Dz. U. z 2021r. poz. 716) art. 45a ust. 7a.

- podaje takie przepisy rzeczniczka spółdzielni Nadodrze Lidia Chyb – Rodak.

Ale całkiem co innego twierdzi Krzysztof Kuna z Lubina, emerytowany audytor energetyczny, który zaangażował się niejako w walkę z głogowską spółdzielnią, gdyż uważa, że wprowadza ona w błąd swoich mieszkańców.

Prowadzę z nią korespondencję od kilku miesięcy. Doszło nawet do spotkania

- mówi. Opracował ulotkę informacyjną dla wszystkich mieszkańców Nadodrza, w której przekonuje, że spółdzielnia ich okłamuje, twierdząc, że przepisy wymagają wszędzie podzielników.

Nie ma takich przepisów

– zapewnia. Uważa, że głogowska spółdzielnia stanęła po stronie lobby „podzielnikowego”, a nie lokatorów. Przypomina, że jeszcze w 2002 roku powstała w Głogowie spółka „Inwestor”, którą utworzyła m.in. głogowska spółdzielnia. Spółka ta opanowała wszelkie roboty prowadzone w spółdzielni, w tym na wymianie i montowaniu podzielników.

Między innymi montowała także zawory na głowicę z blokadą. Takie są dziś we wszystkich waszych blokach spółdzielczych. Nie było mowy, aby się sprzeciwić, a prawda jest taka, że obowiązek takich zaworów jest w nowych lub przebudowywanych budynkach, a nie w starych

– Kuna uważa, że teraz jest kolejna podobna sytuacja, że mieszkańcy są nabijani w butelkę.

Oni wymyślają obowiązki prawne, których nie ma. W Głogowie nawet ze względów prawnych jest niedopuszczalne zakładanie podzielników (nie wolno ich instalować, jeśli grzejniki nie są wymienione)

– twierdzi wręcz. Natomiast zakładanie podzielników w łazienkach uważa za niedopuszczalne i niebezpieczne.

Naraża mieszkańców na utratę zdrowia. Jest ewidentnie sprzeczne z nauką mykologii dot. powstawania grzybów i pleśni

– zapewnia. 

Według niego takie przymuszanie mieszkańców jest zamachem na prawo własności. Zapowiada, że artykuł jego autorstwa na ten temat ukaże się w najbliższym wydaniu biuletynu informacyjnego audytorów energetycznych, w którym bardzo często publikuje. 

Zajmuję się tym od kilkudziesięciu lat. Na bieżąco śledzę przepisy i jestem wręcz zdumiony, co się dzieje w Głogowie

– przyznaje.

Zapytaliśmy SM Nadodrze, czy można się nie zgodzić na zamontowanie podzielników? „W przypadku, gdy ponad 50 proc. użytkowników lokali mieszkalnych w danym budynku lub osób występujących w imieniu tych użytkowników złoży pisemne oświadczenie woli o rezygnacji z indywidualnego rozliczania kosztów zakupu ciepła koszty zostaną podzielone proporcjonalnie do powierzchni lokali. Ustala się, że każdy lokal mieszkalny dysponuje jednym głosem. Powyższe oświadczenie ważne jest tylko jeden okres rozliczeniowy i należy je złożyć najpóźniej do 15 października”. Nie wiemy jednak czy są takie budynki w Głogowie. Czekamy na odpowiedź. 

(DN)