Zakończył się proces kłusowników ze Stawów Przemkowskich, bezmyślnych i bezdusznych złodziei, którzy notorycznie niszczyli i grabili, ale też narażali ryby na wielkie cierpienie i bezsensowną śmierć w niewyobrażalnych mękach. Wyrok był surowy.
Dwaj z nich byli oskarżeni o kradzież ponad dwóch ton ryb na stawach w Przemkowie w 2022 roku. Przy czym nie tylko kradli ryby, ale także dokonywali spuszczania wody ze stawów, czym powodowali ucieczkę ryb i ich masowe śnięcie. Podliczono, że w ciągu trzech miesięcy mogli uśmiercić w ten sposób ok. 6 ton ryb i spowodować ok. 126 tys. zł strat. Trzeci mężczyzna był oskarżony o skupowanie ryb od złodziei.
Kłusownicy na Stawach Przemkowskich w rezerwacie przyrody Przemkowski Park Krajobrazowy byli zawsze, ale nowy właściciel Krzysztof Kowalewski postanowił z nimi walczyć. Zamontował fotopułapki, które zarejestrowały kradzieże. Właśnie zakończył się proces trzech osób: dwóch kłusowników i jednego pasera. Rafał S. i Adrian M. zostali uznani winnymi wielokrotnego kłusownictwa na stawach i skazani na wyroki więzienia: pierwszy na osiem miesięcy, a drugi na sześć miesięcy za kratami. Obaj muszą także zapłacić za karę nawiązkę na rzecz azylu dla zwierząt Amicus, po 1 tys. zł. Mają także obowiązek naprawienia szkody, którą sąd wyliczył na 53 tys. zł. Poza tym wyrok sądu po uprawomocnieniu się ma zostać podany do publicznej wiadomości przez wywieszenie go na tablicy ogłoszeń w urzędzie miasta w Przemkowie, więc wszyscy się dowiedzą. Trzeci z oskarżonych mężczyzn Krystian M. także został uznany winnym i skazany na zapłacenie grzywny 2 tys. zł. Solidarnie panowie mają zwrócić koszty pełnomocnictwa procesowego poszkodowanego właściciela stawów: po 1 tys. 704 zł.
Sprawstwo nie budziło żadnych wątpliwości, jedynie nie było dowodów na opróżnienie jednego zbiornika
– mówiła sędzia Anna Supranowicz o dwóch kłusownikach.
Mają zarzuty, że dokonywali kradzieży wspólnie i w porozumieniu, ale oni nie tylko kradli ryby, także złośliwie i bezmyślnie spuszczali zbiorniki, pozbawiając ryby wody i narażając je na śmierć w cierpieniach. To były okrutne działania. Dlatego konieczne było wymierzenie im kar w bezwzględnym wymiarze
– wytłumaczyła sędzia swój surowy wyrok. Podobnie odniosła się do pasera, który kupował od nich kradzione ryby. Nie było możliwości, aby o tym nie wiedział.
Wszystkie zarzucone czyny były popełniane przy lekceważącym wręcz stosunku do cudzej pracy i własności. Kierowała nimi krótkowzroczna motywacja chwilowego wzbogacenia się lub przyrządzenia ryby na kolację bez liczenia się z narażeniem właściciela stawów na ogromne szkody
– mówi mecenas Bartosz Kłótka, który reprezentował w sądzie poszkodowanego przedsiębiorcę. Przypomniał, że kłusownicy doprowadzili do śmierci w męczarniach setki ryb, a te które zabrali, przenosili w workach jutowych, bez wody, także narażając je na cierpienie. Wyrok wydany kilka dni temu przez Sąd Rejonowy w Głogowie jest nieprawomocny.
Ponadto spowodowali umyślnie ucieczkę do rzeki innych, tych których nie zdołali wyłowić. Ukraść ile się da, a resztę zniszczyć i zaprzepaścić czyjąś pracę
– ocenił mecenas. Wytłumaczył, że przywrócenie takich zniszczonych stawów do gospodarowania i oczyszczenie ich ze śniętych ryb zajmowało kilka dni i wymagało wielkiego wysiłku wielu osób.
Pokrzywdzony przedsiębiorca Krzysztof Kowalewski z wykształcenia jest rybakiem. Ma 30 lat i razem z ojcem od pięciu lat prowadzą gospodarstwo rybackie na stawach przemkowskich w rezerwacie przyrody Przemkowski Park Krajobrazowy. Dzierżawią tam ogromne tereny, ponad 70 stawów. Niestety, fotopułapki wyłapały kolejnych kłusowników wobec których toczą się postępowania. Także tych, którzy właśnie zostali skazani.
(DN)
3 1
A gdzież to te surowe wyroki? Do odsiadki 8 i 6 miesięcy, a paser 2000zł ? Jak dla mnie to za mało. To było z premedytacją i na pewno nie pierwszy raz.
3 0
Coś bardzo łagodny wymiar kary. Aż zachęca do nie pracować i kraść.....
1 1
To co juz na rybki nie mozna bo do paki? A pedofile biegają po wolności!
1 0
Też mam wrażenie, że złodzieje w naszym państwie mają się dobrze, żyje im się dostatnio i spokojnie. Nie tracą majątków, które „zdobywają”, bo mają na to swoje sprawdzone sposoby. Spędzą jakiś czas w więzieniu a po wyjściu szkodami się nie przejmują.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz