Pościg za czerwonym audi po ulicach Głogowa. Samochód zrujnował ogródek

Poniedziałkowy poranek (28.10.) rozpoczął się pościgiem na ulicach Głogowa. Policja ścigała czerwone audi A3, które nie zatrzymało się do kontroli i uciekało ulicami Głogowa, powodując wielkie zagrożenie.

Policja chciała zatrzymać audi do kontroli w okolicach ul. Budowlanych przed godz. 8. Patrol prewencji próbował zatrzymać kierowcę do rutynowej kontroli, lecz ten nie zareagował ani na znaki policjantów, ani potem na sygnały świetlne i dźwiękowe.

Audi z trzema osobami w środku zaczęło uciekać przed policją ulicami Głogowa z bardzo dużą szybkością. Z relacji świadków wiemy, że m.in. wjechało pod prąd w jedną z ulic i o mało nie zderzyło się czołowo z innym autem.

Kierujący podjął ucieczkę ulicami miasta. Złamał liczne przepisy

- relacjonuje tamten moment st. sierż. Natalia Szymańska, oficer prasowy KPP w Głogowie. Pościg nie trwał długo, gdyż na ul. Orzechowej kierowca audi stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w ogrodzenie prywatnej posesji.

Staranował ogrodzenie z betonowych bloczków i zatrzymał się, a następnie zaczął uciekać pieszo. Dwóch pasażerów audi również podjęło próbę.

Ucieczka pieszo się nie powiodła. Pasażerowie bardzo szybko zostali zatrzymani. Natomiast kierowcę goniło dwóch policjantów – jeden z radiowozu, natomiast drugi akurat z wydziału prewencji po służbie, po cywilnemu, który zauważył całą akcję i przyłączył się do pogoni, postanowił wspomóc kolegów. Udało się: uciekający kierowca audi został zatrzymany po krótkiej pogoni i obezwładniony.

Trzy osoby zostały zatrzymane i obecnie przebywają w policyjnym areszcie. Rozbite audi, którym uciekali, zostało przeszukane. Policjanci znaleźli w nim krystaliczną substancję. Sprawdzamy co to jest

- mówi policjantka.

Auto staranowało - zniszczyło część prywatnej posesji – ogrodu z placem zabaw dla dzieci. Była taka pora, że akurat nikogo tam na szczęście nie było. To jednak nie wszystko, gdyż bardzo ciekawe są ustalenia policjantów na temat kierowcy audi, który tak przed nimi uciekał. Okazał się nim 34 – letni mieszkaniec Polkowic, który ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych orzeka sąd wobec kierowców, którzy dopuścili się szczególnie ciężkiego naruszenia przepisów, i to zazwyczaj po pijanemu: na przykład ponownie prowadzili samochód w stanie nietrzeźwości, doprowadzili do katastrofy w ruchu lub sprowadzili jej zagrożenie albo spowodowali wypadek, w wyniku którego inna osoba odniosła obrażenia ciała, spowodowali wypadek, którego skutkiem była śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu przy czym znajdowali się w stanie nietrzeźwości bądź pod wpływem środka odurzającego albo też zbiegli z miejsca zdarzenia.

(DN)