I stało się, po wojnie podjazdowej o obsługiwanie linii kolejowej z Głogowa do Wrocławia, ostatecznie z walki o pasażera wycofuje się spółka Polregio. Oznacza to zniknięcie z rozkładu popularnych "kibli", czyli przestarzałych składów pamiętających lata osiemdziesiąte XX wieku. Ostatni taki pojazd odjedzie z Głogowa dziś w sobotę 14 grudnia!
Spory przewoźników na popularnej trasie z Głogowa do Wrocławia to tak naprawdę efekt konfliktu dwóch województw. Głogów leży pomiędzy Zielona Górą a Wrocławiem i przecinają się tu interesy Kolei Dolnośląskich i spółki Polregio, która obsługuje województwo lubuskie. Przewoźnik z Dolnego Śląska dysponuje nowoczesną flotą „żółtych” pociągów, tymczasem Polregio to często kolejowy skansen. Czerwone składy - przez miłośników kolei nieprzypadkowo są nazywane „kiblami”. Polregio oferuje pasażerom jazdę zmodernizowanymi składami, które czasy świetności miały kilkadziesiąt lat temu.
Pociągi zasłużyły na oryginalny przydomek nie z powodu kształtów, ale z niefortunnie skonstruowanych toalet, które powodowały, że w składach czuć było specyficzny zapach. Inną przypadłością „kibli” był fakt, że w tych pociągach jest albo zimno, ale bardzo gorąco, pośrednich temperatur brak.
Czerwone kontra żółte
Według umowy pomiędzy województwami przewoźnicy mieli podzielić się kursami na trasie Zielona Góra – Głogów – Wrocław, ale ta współpraca zamieniła się w podjazdową wojnę. Niespełna rok temu konflikt osiągnął apogeum. Władze Dolnego Śląska, które wydają koncesję na lokalne przewozy, nie zgodziły się, aby pociągi „Polregio” obsługiwały odcinek z Głogowa do Wrocławia. W odwecie lubuskie nie wpuściło Kolei Dolnośląskich do Zielonej Góry. Przez ponad pół roku nie było bezpośrednich regionalnych połączeń z Zielonej Góry do Wrocławia. Konflikt zażegano pod presja pasażerów. Przewoźnicy na trasie Zielona Góra – Głogów – Wrocław, podzielili się kursami. Koleje Dolnośląskie obsługiwały sześc par pociągów, a Polregio cztery. Wszystko jednak do czasu. Spółka Polregio znana jest nie tylko z przestarzałych składów, ale również z często odwoływanych kursów. Kiedy w jeden dzień praktycznie żaden pociąg Polregio nie wyjechał z Głogowa na Wrocław to miarka się przebrała.
Lubuskie jednak się poddaje
Władze województwa lubuskiego zdecydowały, że nie będą od nowego rozkładu jazdy blokować przejęcia wszystkich kursów z Zielonej Góry do Wrocławia przez Koleje Dolnośląskie. Polregio, które nie poradziło sobie z obsługą linii do Wrocławia, ma się skupić na innych lubuskich liniach. Debata w tej sprawie odbyła się w poniedziałek (25.11.) na specjalnej sesji sejmiku lubuskiego.
- Polregio nie realizuje umowy, którą podpisaliśmy. Pociągi są odwoływane już nagminnie, jest około 40-50 opóźnień dziennie. Mieszkańcy mają dosyć spóźnień do szkoły, do lekarza, do pracy. Często też po prostu nie mogą dojechać – przyznaje Sebastian Ciemnoczołowski, wicemarszałek województwa lubuskiego.
- Współpraca z Kolejami Dolnośląskimi układa się o wiele lepiej. Na trasie Zielona Góra – Głogów – Wrocław nie ma ani jednej skargi na dolnośląskiego przewoźnika. Nie dochodzi do odwołania pociągów ani do opóźnień, więc wybór jest oczywisty. Wybieramy przewoźnika, który oferuje dobrą jakość, nowoczesne szynobusy i przewiezie naszych mieszkańców na czas – twierdzi Sebastian Ciemnoczołowski. Decyzja zapadła. Lubuskie przekaże Dolnemu Śląskowi dotację w wysokości 11 milionów na wspólną obsługę linii Zielona Góra – Głogów – Wrocław. Od niedzieli 15 grudnia, wszystkie lokalne pociągi na tej trasie będą obsługiwać wyłącznie nowoczesne składy Kolei Dolnośląskich. Umowa na razie obowiązuje do grudnia 2025 roku. Czerwone „kible” znikają na linii do Wrocławia, ale dla fanów kolei retro pozostanie kilka kursów realizowanych przez te składy, na krótkim odcinku z Głogowa do Zielonej Góry.
KD
fot: Polregio
Obywatel12:02, 14.12.2024
0 0
Tak sie rozwaliło PKP a teraz płacz bo kuźwa połaczeń niema bo 100 tysięcy spółek jest zamiast jednego giganta i w kazdyej spolce dyrektorzy zarzad rada nadzorcza itp itd 12:02, 14.12.2024