Od pożarów komina po przypalone potrawy – w czasie świąt w Głogowie i okolicy straż pożarna wyjeżdżała aż dziewięć razy do różnych zdarzeń.
Zaczęło się w wigilię. Na ulicę Morcinka strażacy dostali wezwanie do pożaru komina. Na alei Wolności palił się kontener na segregowane odpady. O północy w wieżowcu przy ul. Poczdamskiej gasili pożar kontenera na zmieszane odpady w pomieszczeniu zsypu wewnątrz budynku.
Cała klatka schodowa była zadymiona
– mówi Kamil Szydłowski, oficer prasowy PSP w Głogowie. Strażacy ugasili kontener i wyciągnęli go na zewnątrz. Wszystkie pomieszczenia przewietrzyli.
Później spokojniej nie było. Jeździli na wezwanie do gazu ulatniającego się w bloku przy ul. Herkulesa, a na ul. Merkurego alarm spowodował garnek z potrawą pozostawiony na gazie.
Było też wezwanie do pożaru przy ul. Szkolnej w Kotli. Okazało się, że ktoś rozpalił ognisko w piwnicy pustostanu.
W pierwszy dzień świąt (25.12.) ok. godz. 20 strażacy pędzili do pożaru komina w Maniowie. W Sobczycach neutralizowali plamę oleju.
To były drobne zdarzenia, na szczęście nikt nie ucierpiał
– mówi Kamil Szydłowski. Całe szczęście.
(GH)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz