To głogowski duet, który sięga sportowych gwiazd – Edyta i Krystyna Owczarz mają duże plany na nadchodzący rok.
W ubiegłym roku sięgnęły wspólnie po największy sukces w swojej karierze a był to ćwierćfinał Igrzyska Paralimpijskich we Francji. Teraz przed nimi mistrzostwa Europy w Chorwacji, które zaplanowano na lipiec.
– Mamy swój cel, jest to podium – mówi nam Edyta Owczarz, która wraz z mamą Krystyną – jej opiekunką i sportową asystentką – do tej pory sięgnęły po cztery medale na imprezie tej rangi: po złoto i srebro w kategorii indywidualnej oraz dwa srebrne w parach. I właśnie to wydarzenie może być ostatnim dla pani Krystyny w roli asystentki, bo taka myśl, właśnie o zakończeniu kariery, przewija się w jej głowie. Choć na razie sobie to trudno wyobrazić, bo przecież obie rozpoczynały przygodę z bocci jedenaście lat temu. Od tego czasu mama z córką są wręcz nierozłączne. Spędzają ze sobą wiele czasu na treningach, zgrupowaniach i zawodach. Zwiedzają cały świat.
– Ale to wymagając, trudna funkcja – nie ukrywa Edyta opowiadając, że każdy kolejny rok jest trudniejszy. Pani Krystyna ma 78 lat.
– Czasami faktycznie udźwignąć opiekę nade mną to duże wyzwanie. Wiem, że dla mamy to nie jest wcale takie łatwe. Nie narzeka, ale myślimy o tym, by w przyszłości pojawił się nowy asystent a mama nadal pełniła funkcję mojego opiekuna
– dodaje.
Wyjaśnia, że ostatni rok był intensywny. Olimpijskie przygotowania, kwalifikacje i pozostałe starty oznaczały ciągle podróże i wiele wyrzeczeń. Za chwilę wszystko ponownie się rozkręci, bo przed nimi jeszcze m.in. Puchary Świata w Korei, Chinach czy Brazylii.
– Zwykle latałyśmy na dwa takie puchary. Startuje również Polska Liga Bocci. Tych występów będzie całe mnóstwo. Na pewno mama będzie mi towarzyszyła do mistrzostw Europy. A co później? Czas pokaże
– deklaruje Edyta Owczarz, która współpracuje również z psychologiem sportowym. Nie ukrywa, że jest to dla niej bardzo ważne.
– Zaowocowała na igrzyskach, kiedy byłam skupiona na tym co dzieje się w trakcie meczu a nie na całej otoczce. Emocje nie wzięły góry
– zwraca uwagę głogowianka. A to cenne doświadczenie ma zaprocentować również teraz.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz