Młodzicy w debiutanckim sezonie awansowali do drugiej fazy dolnośląskich rozgrywek – w swoim składzie mają talent, który trafia do kosza jak na zawołanie.
– Jest liderem, kapitanem zespołu – chwalą Igora Korolewicza w Baskecie Chrobrym Głogów. Do tej pory, bo w jedenastu rozegranych ligowych meczach, zdobył już 257 punktów. Wyprzedzając w tym zestawieniu wielu rówieśników z większych – tych z koszykarskimi tradycjami – klubów. Trenerka Jolanta Grubecka-Rozkocha ma nadzieję, że zostanie wyróżniony. – I otrzyma powołanie do kadry województwa – dodaje.
A w przeszłości Basket mógł pochwalić się reprezentantkami kadry wojewódzkiej, ale i narodowej, w młodzieżowych zespołach – bowiem do 2020 roku szkolono tutaj dziewczęta. Później, bo po epidemii koronawirusa, zaczęto chłopców. – Mieliśmy problemy z naborami – nie ukrywa trenerka. Obecnie w koszykówkę gra 50 młodzieńców. W dwóch zespołach, bo w tym sezonie głogowian zobaczyć w kategoriach młodzika oraz juniorów.
– Młodzicy debiutują w dolnośląskich rozgrywkach, choć trenują już od trzech lat. Widzimy w nich duży potencjał
– opowiada Grubecka-Rozkocha.
W pierwszej fazie rozgrywek zajęli w swojej grupie 2. miejsce – na sześć zespołów. Pokonali m.in. zespoły z Legnicy czy Jeleniej Góry. – Przegraliśmy oba mecze z Wałbrzychem, który w tamtym sezonie był wicemistrzem naszego województwa – relacjonuje.
Ta dobra pozycja dała młodym głogowianom awans do grupy półfinałowej. W niej poziom oczywiście jeszcze wyższy – tutaj nasi trafili na trzy zespoły z... Wrocławia.
– Za nami dwa mecze, oba przegrane. Mimo tego, że przecież chłopaki zbierają pierwsze ligowe doświadczenie w sportowej karierze, to i tak zaszli naprawdę daleko – jesteśmy z nich zadowoleni, dumni, pełni wiary w ich umiejętności
– cieszy się.
Najlepszym zawodnikiem zespołu jest Igor Korolewicz, który rzutowo nie ma sobie równych w tej lidze. Na razie na jego koncie 257 punktów. Ten licznik jednak wciąż bije. Z bardzo dobrej strony pokazują się także Franek Serafin i Adam Sosiński.
– Oni wszyscy mogą wkrótce otrzymać powołania do kadry województwa. Ale pochwały należą się oczywiście całej drużynie
– zachęca do dalszej pracy trenerka Basketu.
Nieco gorzej pod koszem radzą sobie juniorzy. Po pierwszej rundzie sezonu nie udało im się zająć czołowych miejsc w swojej grupie, więc wypadli z gry o mistrzowskie cele. Są w tej drugiej grupie, gdzie walczą o miejsca od 9 do 16 na Dolnym Śląsku.
–To zespół złożony z różnych roczników i jest w nim spora rotacja. Jedni treningi zaczynali szybciej, drudzy później – postanowiliśmy wystawić juniorów do ligi, by mogli się sprawdzić na tle innych drużyn, ale w ich szkoleniu nie ma mocnych postaw. Najważniejsze, że są za to chęci i pasja
– zwraca uwagę, że koszykówka to w mieście alternatywa dla pozostałych, być może po prostu bardziej popularnych, dyscyplin. W Baskecie nie wykluczają, że chcieliby wrócić do szkolenia także dziewcząt. Jeśli będzie takie zapotrzebowanie, jeśli znajdą się chętne, to są otwarci na to, by tak się właśnie stało.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz