Od niedawna w Głogowie można popróbować gruzińskiej kuchni. Od czasu, gdy Aluda Abramishvili otworzył restaurację w rynku.
Już różni kucharze u nas w mieście gotowali, ale jest on pierwszym gruzińskim kucharzem, który do nas dotarł i który nas raczy gruzińskimi specjałami. Od pysznych ciepłych i soczystych chaczapuri po chinkali, czaszuszuli i czachochbili.
Kto nie wie co to jest i z czym to się je, to zapewniamy, że to same pyszności. Kuchnia restauracji serwuje wiele rodzajów chaczapuri, z różnymi dodatkami, ciasta i kubdari. Szpinak, ser, bazylia, pomidory oraz oczywiście mięso i pieczarki. W menu są także chaczapuri z megruli i z adżaruli. Można się przekonać, jak smakują prawdziwe gruzińskie chinkali z serem, mięsem lub pieczarkami. Albo rarytas gruziński lula kebab. Do tego zupy takie jak chichirtma z kurczakiem, charcho z wołowiną i orzechami albo saciwi z kurczakiem i orzechami. Na dodatek niedługo restauracja będzie serwowała także gruzińskie desery. Już się do tego przygotowuje.
Wśród dań są wyjątkowe potrawy w przystępnych cenach – bo szef kuchni Aluda Abramishvili nie chce, żeby ludzie przepłacali, no i zależy mu, aby każdego było stać.
Aluda Abramishvili przyjechał do Polski z Gruzji, jest tutaj z całą rodziną: z żoną i dwójką dzieci. Mieszkają w Żaganiu, gdzie jego żona prowadzi gruzińską piekarnię ciesząca się ogromnym powodzeniem. Od niej będzie oferował także w Głogowie wypieki, to już niedługo.
W Polsce żyją już od siedmiu lat i bardzo im się tu podoba.
Przyjechałem kiedyś tu do Głogowa, pospacerowałem, popatrzyłem na miasto i doszedłem do wniosku, że właśnie tutaj otworzę restaurację. Bo czemu nie? Tu mi się podoba
- opowiada, że tak się złożyło, że bardzo szybko znalazł lokal, w samym centrum. Restauracja jest czynna dosłownie od tygodnia. To są jej początki. Prowadzi ją Aluda, ale w kuchni pracują jego rodacy.
Lubię jeść i lubię gotować
- przyznaje Aluda Abramishvili, który wśród ulubionych potraw wymienia przede wszystkim mięsne: szaszłyki i lula kebab.
To jest gruzińskie jedzenie, bardzo dobre dania. Polecam
- zachęca, bo niestety nie zdołał się jakoś przekonać do polskiego jedzenia. Uważa, że nawet się nie równa do gruzińskiej kuchni.
Nie chce rozmawiać o polityce, bo przecież w jego kraju obecnie rozgrywają się różne trudne sytuacje, zresztą od lat. Nie chce też wracać do Gruzji, z której przed laty wyjechał szukać lepszego życia.
Zdecydowałem się zamieszkać w Polsce i zamierzamy tu z rodziną zostać. Jest nam tu najlepiej, lepiej nawet niż w Niemczech, sprawdziłem to
- zapewnia Gruzin. Wszystko jest tańsze, łatwiej się utrzymać, opłacić mieszkanie, łatwiej prowadzić firmę i legalnie pracować. Prostsze są wszelkie formalności.
Poza tym ważni są ludzie, a ludzie tu są bardzo dobrzy. Mam tu dużo znajomych i kolegów, życzliwych ludzi
- zapewnia. Nową gruzińską restaurację „Georgia” można łatwo przeoczyć. Znajduje się na ścianie kamienic między kebabami i innymi barami.
(DN)
4 1
Jak szybko zaczęła tak szybko skończy.. Tak zawsze jest w smutnym k.......a mieście
2 2
Ciekawe bo gruzińska kuchnia smaczna ale oparta na baraninie i wołowinie a tu co bedzię tak zapytam sam wieprzyk? Bo jak baraninka to skosztuje
0 0
Sympatyczny gość :)
2 1
Byliśmy ze znajomymi. Ceny wcale nie są takie niskie. 6 zł za jedną sztukę chinkali to jednak dużo. Muszą tez poprawić czas oczekiwania. Bo czekanie godzinę na podanie 5 sztuk chinkali, to stanowczo za długo