Radna Monika Makowska-Sikora zainteresowała się losem Biszkopta, psa z miejskiego schroniska we Wróblinie Głogowskim, który miał być adoptowany, lecz został uśpiony. Złożyła do starosty głogowskiego pytanie o standardy i opiekę w tym schronisku.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt należy do miasta, ale radna powiatowa postanowiła zapytać o psa, którego los ja poruszył. Niedawno wolontariat tego schroniska zamieścił alarmujący i niestety krytyczny post dotyczący losu tego czworonoga. Wolontariusze poruszyli temat, który – jak napisali – jest niezwykle ważny i trudny.
Jesteśmy bezradni
- poskarżyli się. Napisali, że Biszkopt był psim seniorem, który zmagał się z różnymi dolegliwościami. Ostatni rok był dla niego wyjątkowo ciężki. Bardzo chorował, miał problemy trawienne, z wypróżnianiem się, łapki mu słabły, a chodzenie sprawiało coraz większą trudność. Niestety, coraz częściej zdarzało mu się załatwiać pod siebie, czasem nie mógł się podnieść. Dlatego zaczęto zastanawiać się, czy to nie jest już jego koniec i czy nie trzeba podjąć ostatecznej decyzji o jego eutanazji.
Jako wolontariat wielokrotnie, zarówno telefonicznie, jak i mailowo, zgłaszaliśmy pogarszający się stan Biszkopta do odpowiednich osób. Apelowaliśmy o szerszą diagnostykę i dostosowanie karmy do jego potrzeb, jednak nasze prośby nie spotkały się z oczekiwaną reakcją
- napisali wolontariusze. Twierdzą, że otrzymywali jedynie zapewnienia, że Biszkopt miał wykonane badania krwi i dostaje leki, i nie ma wskazań do dodatkowych badań.
Od kwietnia ubiegłego roku prosiliśmy o wykonanie USG, które mogłoby pomóc w znalezieniu przyczyny jego problemów zdrowotnych. W grudniu pojawiła się deklaracja, że badanie zostanie przeprowadzone, ale do dziś nie otrzymaliśmy informacji, czy faktycznie miało miejsce i jaki był jego wynik
- poskarżyli, że niestety nie jest to jedyny taki przypadek. Wolontariusze twierdzą, ze zaalarmowali o sytuacji Biszkopta, gdyż bardzo im zależy na zwierzętach przebywających w schronisku.
Nie chcemy, aby dochodziło do sytuacji, w których cierpienie zwierząt mogłoby być przedłużane przez brak odpowiednich działań.
- zapewniają. Twierdzą, że była osoba, która zdecydowała się na adopcję Biszkopta i złożyła wymagane dokumenty adopcyjne. Jednak pies został uśpiony.
Nikt z pracowników schroniska ani urzędników zajmujących się schroniskiem nie porozmawiał z osobą zainteresowaną adopcją i nie wyjaśnił przyczyn odmowy adopcji. W dalszym ciągu także nikt nie udzielił wolontariuszom informacji na temat przeprowadzonych Biszkoptowi badań i ich wyników. Wolontariat od prawie roku prosił o przeprowadzenie psu szczegółowych badań w celu ratowania jego zdrowia.
- poinformowali wolontariusze. A radna Monika Makowska-Sikora zaniepokojona tą sytuacją zastanawia się, czy opieka nad Biszkoptem była właściwa.
Wnoszę o udzielenie mi informacji, jaką podjęto diagnostykę pieska? Dlaczego nie wyrażono zgody na na adopcję psa osobie, która oferowała opiekę nad nim?
- zapytała starostę głogowskiego, który jest zobowiązany teraz sprawę wyjaśnić - czyli zapytać gminę miejską i prezydenta Głogowa.
Ponadto radna powiatu zapytała, czy schronisko miejskie we Wróblinie Głogowskim spełnia wszystkie wymagania nałożone rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 2022 roku w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt.
Czekam na odpowiedź
- poinformowała radna.
(DN)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz