Magiczny występ, prawdziwa walka, ogromna duma! - napisali najbliżsi o występie Michała Józkowa w pierwszym odcinku nowej edycji programu Ninja Warrior Polska. Nasz ninja z Radwanic pokazał wielką moc.
[ZT]165796[/ZT]
Pierwszy odcinek programu został wyemitowany we wtorek wieczorem (4.03.). A w nim ujrzeliśmy właśnie mieszkańca naszego regionu: Michała Józkowa z Radwanic.
Tory drżały, adrenalina sięgała zenitu, a grawitacja… no cóż, dostała solidne wyzwanie! Magia na trasie, charakter ze stali i walka do końca
- napisała po programie mama Michała – Beata Józków.
Dla mnie jesteś zwycięzcą
– zapewniła.
Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki podczas mojego udziału w Ninja Warrior Polska! To było coś niesamowitego — adrenalina, emocje, energia publiczności… Coś, czego nie da się opisać! Dałem z siebie wszystko
- napisał po programie Michał Józków.
Kilka tygodni przez startem w programie Michał Józków doznał na treningu poważnej kontuzji. Upadł tak niefortunnie, że naderwał ścięgna, doznał pęknięcia kości barkowej i złamania barku. W takim stanie wystartował...
22 – letni Michał Józków mieszka w Radwanicach, od lat jest związany z piłkarską drużyną Płomień Radwanice, ale studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim i pracuje jako steward w samolotach. Wciąż jednak znajduje czas, aby profesjonalnie trenować sport ninja. Uprawia ninja od kilku lat i jest wielkim fanem tego sportu.
Jak widać, coraz lepiej sobie w nim radzi, ponieważ zakwalifikowano go do bardzo popularnego programu i mógł się zaprezentować wśród najlepszych zawodników w naszym kraju, a także wśród najbardziej sprawnych pasjonatów. Jak nam opowiedział, trzy razy startował do udziału w morderczych zmaganiach Ninja Warrior Polska.
Najtrudniejsze było, aby nie poddać się jakimkolwiek emocjom i z chłodną głową wystartować na torze przed kamerami, które były wszędzie. Torze oświetlonym lampami, gdzie są kibice
- opowiada, jakie emocje mu towarzyszyły przy nagrywaniu programu. Miało to miejsce jakiś czas temu w gliwickiej Arenie.
Mogę powiedzieć, że byłem bardzo zadowolony z występu
- podsumowuje krótko. Pierwowzorem tego światowego formatu jest program Sasuke, który zadebiutował w Japonii jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku. Obecnie jest realizowany m.in. w Stanach Zjednoczonych, Australii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Izraelu oraz właśnie w Polsce.
Tak rozpoczęła się moja przygoda ze sportami przeszkodowymi ninja. Na początku nie było łatwo, bo okazuje się, że nie ten kto jest najbardziej umięśniony jest najlepszy, ale ten kto ma silne odpowiednie partie ciała
- opowiada, że w tym sporcie najważniejsze są przedramiona, gdyż jest bardzo dużo przeszkód polegających na chwytaniu czy podciąganiu.
Spędzałem dużo czasu na siłowniach, potem na ściankach wspinaczkowych
– opowiada o tym, jak został wojownikiem ninja. To było jednak za mało, szukał najlepszych rozwiązań, aby osiągnąć jak najwyższym poziom. A najwięksi mistrzowie są w Stanach Zjednoczonych.
Tam są najlepsi sportowcy na świecie. Więc się zawziąłem, cały rok zbierałem pieniądze na wyjazd. Kupiłem bilet i poleciałem tam na dwa miesiące, byłem w Orlando na Florydzie i Nowym Jorku. Spotkałem najlepszych wojowników ninja
– opowiada z dumą i fascynacją, że tam przeszedł takie treningi jak nigdy wcześniej. Po raz drugi był jeszcze w Tampie i Miami.
Jako jedyny Polak miałem okazję trenować ze zwycięzcami American Ninja Warrior i uczyć się od nich tego co najlepsze
– mówi, że treningi tam są bardzo trudne, wymagające, a trasy z przeszkodami do pokonania mordercze.
We wtorek ruszyła kolejna polska edycja Ninja Warrior Polska, w której Michał Józków wystąpił. W naszym kraju program jest emitowany na Polsacie we wtorki o godz. 20.10.
(DN)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz