Desperat obezwładniony. Głogowska policja właśnie potwierdziła, że grożący wysadzeniem bomby 47-letni mężczyzna nie miał przy sobie ładunku wybuchowego.
W niedzielę (9.03.) ok. godz. 15.30 policja odebrała zgłoszenie o mężczyźnie wykrzykującym, że ma ładunek wybuchowy i zaraz go odpali.
Świadkowie widzieli mężczyznę w białej marynarce na schodach Zespołu Szkół Politechnicznych na placu Jana z Głogowa. Miał przy sobie laptop i plecak. Wykrzykiwał, że ma bombę i wszystko wysadzi.
Rzucał butelkami, krzyczał. Mówił z obcym akcentem
– opowiadają mieszkańcy okolicy.
Przed godz. 17 policjanci obezwładnili mężczyznę.
47-latek został zatrzymany. Policjanci zabezpieczają jeszcze miejsce zdarzenia
- mówi Natalia Szymańska, oficer prasowy komendanta policji w Głogowie. Na miejsce ściągnięto przewodnika z psem celem weryfikacji, co znajduje się w plecaku.
Grupa rozpoznania miniersko pirotechnicznego potwierdziła, że w plecaku nie było ładunku wybuchowego
-- podaje najnowsze ustalenia.
Straż pożarna zakończyła działania z udziałem trzech zastępów PSP w Głogowie i OSP Ruszowice.
(GH, zdj. ŁW)
1 1
Nic takiego, po prostu zaczynają i nas ubogacać kulturowo.
0 0
Nie do psychiatryka i renta tylko 25 lat za terroryzm
0 1
BOMBE to on miał w Głowie