Grupa kilkudziesięciu kajakarzy wyruszyła z Głogowa do Nowej Soli. Płyną z nurtem Odry, a w planach mają tylko jedną przerwę.
[FOTORELACJANOWA]6989[/FOTORELACJANOWA]
Kajakarze już po godzinie siódmej rano zaczęli zbierać się na głogowskim Placu Festynowym. To właśnie stąd, tuż po ósmej, wypłynęli w kilkugodzinną podróż. Zanim wszyscy wsiedli do kajaków, odbyło się szkolenie z zakresu bezpieczeństwa. Fani wodnej rekreacji otrzymali nie tylko wskazówki dotyczące możliwego załamania pogody, ale nawet instruktaż, jak podczas długiej wyprawy załatwiać podstawowe potrzeby fizjologiczne. Humory dopisywały – jeden z kajakarzy żartował, że płynie po to, aby na środku Odry "rozprawić się z żoną".
– Nie mieliśmy problemów ze skompletowaniem uczestników. Zapisy trwały dosłownie chwilę. Zaraz po uruchomieniu zapisów w internecie lista się zapełniła. Dziś płynie 39 osób z 40 zaplanowanych, ponieważ jedna nie stawiła się na start – mówi Dominik Jeton, kierownik Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie.
W spływie kajakowym biorą udział zarówno osoby bardziej doświadczone, jak i sporo młodzieży, która dopiero zaczyna swoją wodną przygodę. Kajaki to nie jest bardzo drogi sport – sprzęt można wypożyczyć, a potrzebne są głównie zapał i wytrwałość.
– Zajmuję się kajakarstwem już jedenasty rok. Zaczęło się od małej rzeczki Szprotawki, kiedy razem ze szwagrem postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda taka rzeka z perspektywy wody. Wówczas zakupiłem pierwsze sześć kajaków, a teraz mam ich 25 – mówi Tomasz Szulc, który wynajął kajaki na potrzeby sobotniego spływu.
Grupa kajakarzy postawiła sobie dziś spore wyzwanie. Trasa z Głogowa do Nowej Soli liczy 36 kilometrów, które można pokonać w około pięć godzin. Uczestnicy wyprawy zaplanowali tylko jedną przerwę – w Bytomiu Odrzańskim, gdzie zregenerują siły. Z Nowej Soli do Głogowa wrócą już autokarem.
KD
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz