Anwar Jahid, właściciel kebabu w Głogowie: Mam szczęście, że żyję

Anwar Jahid, właściciel kebabu w Głogowie, boi się... bo przecież został zaatakowany tasakiem. Ma tutaj – u nas w mieście – żonę, dziecko. Rozmawialiśmy z nim, zobaczcie [WIDEO]

– On chciał mnie zabić – nie ukrywa emocji Anwar Jahid (35 l.), pochodzący z Bangladeszu właściciel kebabu w Głogowie, który został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Ta sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Jako pierwsi pisali o niej dziennikarze portalu myglogow.pl. A sprawa jest rozwojowa – dwóch agresorów zostało zatrzymanych.

To były chwile grozy

To były straszne sceny. Rozegrały się w centrum miasta, na al. Wolności w Głogowie. W nocy (29.07.) dwóch młodych mężczyzn napadło na kebab. Najpierw szturmowali wejście do magazynu znajdujące się od strony osiedla z blokami.

– Wybiegłem z lokalu, poszedłem z tyłu i ich zobaczyłem – relacjonuje Anwar Jahid (35 l.), właściciel baru. Został uderzony w twarz.

Potem wszystko – jak już pisaliśmy na naszym portalu myglogow.pl – działo się bardzo szybko.

Wszystko zarejestrował monitoring. Na kamerach widać, że Anwar wybiegł z powrotem na ulicę, próbując schować się za samochodami. Jeden z napastników – ten, który wcześniej go uderzył – go gonił. Chwilę później dołączył drugi - miał w ręku tasak.

– To było jak jakiś koszmar. Biegłem, a on za mną z tasakiem. Próbował mnie nim zranić. Mógł mnie zabić! Gdyby nie refleks nie byłoby mnie tu dziś – mówił.

Na pomoc z lokalu wybiegli do niego koledzy, z którymi pracuje. Ale i oni byli w szoku. Wystraszyli się.

– Wołałem pomocy. Bałem się. Ten z tasakiem był nieobliczalny. Krzyczał, biegał po ulicy – opowiadał.

Według relacji właściciela, napastnicy byli młodzi i bardzo agresywni.

Dwie osoby zatrzymane

W samo południe do Prokuratury Rejonowej w Głogowie zostało doprowadzonych przez policję dwóch młodych mężczyzn. Obaj maja po 21 lat. Przyprowadzono ich w kajdankach na przesłuchanie.

- Głogowscy policjanci natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia rozpoczęli intensywne działania operacyjne. Liczył się czas - sytuacja była dynamiczna, a sprawcy agresywni i nieprzewidywalni. Dzięki sprawnej koordynacji i doświadczeniu funkcjonariuszy już w dniu zdarzenia obaj mężczyźni zostali zatrzymani - informuje sierż. Agnieszka Kotwas, zastępca oficera prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Głogowie.

„Chciałem spokojnie żyć”

Anwar Jahid nadal jest zdenerwowany. Nie ukrywa emocji. Spotkaliśmy się z nim dzisiaj (30.07.) około godz. 15. Właśnie wrócił z kolejnego przesłuchania na komendzie głogowskiej policji.

– Ja tutaj jestem i pracuję od dziewięciu lat – mówi nam.

[ZT]172048[/ZT]

Przecież w Głogowie prowadzi lokal gastronomiczny, zatrudnia ludzi. Co więcej mieszka z nim rodzina. Do tej pory czuł się w naszym mieście bezpiecznie.

– Mam szczęście, że żyję. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej sprawy, jak ta – on chciał mnie zabić. Dla mnie to masakra. Boję się teraz. Mam tutaj żonę i dziecko. Nie wiem co się stało, że zostałem zaatakowany – dodaje.

Ma nadzieję na to, że sprawcy napadu zostaną ukarani.
(MK)