Głogowski szpital nie podpisze aneksów NFZ

Narodowy Fundusz Zdrowia pochwalił się, że „wreszcie” jest zarządzenie, zmieniony budżet i pora na aneksy umów z placówkami medycznymi. A mamy drugą połowę roku... Prezes głogowskiego szpitala zapowiada, że tych aneksów nie podpisze.

Zgodnie z zapowiedziami NFZ opublikował 11 zarządzeń prezesa NFZ, które są niezbędne do wprowadzenia w życie rekomendacji AOTMiT, które dotyczą zmian w finansowaniu świadczeń medycznych i podwyżek wynagrodzeń w ochronie zdrowia.

Jak poinformowano, minister zdrowia do realizacji wybrał trzeci, najbardziej pojemny wariant rekomendacji. 

Oprócz ustawowej gwarancji wzrostu minimalnych płac dla personelu medycznego, rekomendacja uwzględnia jeszcze m.in. koszty inflacji, w tym ceny energii oraz taryfy świadczeń w neurologii, ginekologii i rehabilitacji stacjonarnej

- czytamy w informacji przekazanej przez dolnośląski oddział NFZ. Fundusz zmienił także plan finansowy na 2025 rok i zapewnił środki na realizację rekomendacji.

Jak dodano, teraz trwa podpisywanie aneksów do umów NFZ, a w skali kraju to ponad 31 tysięcy dokumentów – na Dolnym Śląsku przeszło 2 tysiące. Wszystkie trafiły już do placówek medycznych. W naszym województwie na realizację tegorocznych podwyżek Fundusz przekaże placówkom medycznym łącznie ponad 628 mln złotych.

Chodzi o umowy na, które do tej pory czekał Głogowski Szpital Powiatowy.

Kilka dni temu je otrzymaliśmy. Wstrzymujemy się z ich podpisaniem, zgodnie ze stanowiskiem Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, do którego należymy. Nie zadowala nas przedstawiona nam propozycja, związek będzie prowadził rozmowy z nowym ministrem zdrowia

- zapowiedział prezes szpitala Mieczysław Maksimczyk. Jak tłumaczy, zaproponowane pieniądze nie zaspokoiłyby w pełni potrzeb szpitala, wynikających z mocy ustaw, które weszły w życie.

Mamy przecież pracowników etatowych szpitala, co wiąże się z tym, że musimy regulować ich wynagrodzenia zgodnie z obowiązującą ustawą o wynagrodzeniach w zawodach medycznych

– prezes ocenił, że biorąc pod uwagę przedstawione aneksy, szpitalowi brakowałoby ok. 35 proc. środków.

Już w maju pisaliśmy, że nadal nie wiadomo, jak będzie szpital funkcjonował i jakie środki dostanie.

Nie wiemy też, czy dobrze zaplanowaliśmy przychody na jego drugie półrocze

– mówił Mieczysław Maksimczyk. Mamy sierpień. Teraz już szpitale wiedzą. Będą negocjowały.

(DN)