Pociągi będą mknęły przez Głogów! Pasażerowie: W godzinę do Wrocławia?

Pociągi będą tutaj pędziły ekspresem. I to dosłownie. Nawet 160 km/h! – Niech tak szybko też linię wyremontują – mówią głogowianie.

Rozpoczyna się długo wyczekiwana modernizacja „Nadodrzanki” – linii kolejowej łączącej Wrocław ze Szczecinem i Świnoujściem. To ogromna inwestycja warta ponad 500 mln zł, finansowanej z Krajowego Planu Odbudowy. Pociągi osobowe na dolnośląskim odcinku będą mogły osiągać prędkość nawet 160 km/h. Z Głogowa do Wrocławia dojedziemy w zaledwie godzinę. – Oby tak było – mówi Emilia Pater (18 l.), która wybiera się na studia do Wrocławia lub Zielonej Góry. I będzie tam dojeżdżała właśnie pociągami.

Szybciej, wygodniej, bezpieczniej

Na modernizację tej trasy głogowianie czekali od lat. Teraz, dzięki podpisanym przez PKP PLK umowom, ruszają konkretne prace. W planie jest wymiana torowiska, poprawa infrastruktury technicznej, a także podniesienie dopuszczalnych prędkości.

– To ogromna szansa dla Głogowa – na lepszą dostępność komunikacyjną, szybsze połączenia i nowe możliwości dla mieszkańców oraz przedsiębiorców. Nasze miasto przestaje być wykluczony komunikacyjnie – podkreśla poseł Łukasz Horbatowski.

Z punktu widzenia pasażerów kluczowa zmiana to skrócenie czasu przejazdu z Głogowa do Wrocławia. Obecnie podróż trwa od 90 do nawet 120 minut. Po zakończeniu inwestycji – planowanym na drugą połowę 2026 roku – ekspresowy przejazd zajmie zaledwie około godziny.

Pasażerowie: Już jest lepiej, a ma być jeszcze szybciej

Byliśmy dzisiaj rano (6.08.) na dworcu PKP. Podróżni, którzy śledzą kolejowe zmiany z zainteresowaniem, ale i pewnym dystansem.

Grażyna Kozioł, 71-letnia emerytka, cieszy się z obiecanej inwestycji. – Już teraz pociągi jeżdżą szybciej niż kiedyś. Dawniej bywało, że do Wrocławia jechało się ponad dwie godziny. Teraz zdarza się, że w półtorej się dojedzie. To i tak już lepiej niż było. Ale czy 60 minut jest realne? Zobaczymy – zastanawia się.

Pani Grażyna przypomina też, że wielu ludzi wraca do podróży koleją. – Jak jechałam ostatnio Intercity do Warszawy, to cały pociąg był pełny. Wcale nie jest tak, że wszyscy tylko samochodami jeżdżą. Pociągi wracają do łask – dodaje.

Modernizacja linii to ważna wiadomość zwłaszcza dla młodych mieszkańców, którzy myślą o nauce w większych miastach.

Emilia Pater (18 l.) właśnie kończy kurs prawa jazdy, ale z kolei nie zamierza rezygnować. – Pociągi są tanie, a zniżki studenckie bardzo się opłacają. Jak za 6 zł dojadę do Wrocławia, to nie ma o czym mówić. Samochodem to by było 30–50 zł, więc różnica ogromna – wylicza dziewczyna.

Podobnie uważa Adam Mowicz (20 l.), który pociągiem dojeżdża na uczelnię we Wrocławiu. – Jest remont, ale trzeba też zadbać o komfort pasażerów. Żeby nie było tak, że tory nowe, a pociągi nadal będą się spóźniały. Czasami trzeba czekać, bo pociąg nie dojedzie na czas. Kilka minut można jeszcze wybaczyć, ale często jest tak, że spóźniają się znacznie dłużej. I robi się problem – przypomina, że to jest jeszcze do poprawy.
(MK)