Miały pomagać, stały się śmietnikiem. Kontenery znikają. Mieszkańcy: Wielka szkoda

Znikają kontenery na odzież w Głogowie. Co dalej z niepotrzebnymi ubraniami?

Do kontenerów na odzież używaną mieszkańcy przez lata oddawali niepotrzebne, ale wciąż dobre ubrania. Niestety wkrótce nie będą mogli tego robić. To efekt decyzji Polskiego Czerwonego Krzyża, który wycofuje swoje pojemniki m.in. z terenów należących do Spółdzielni Mieszkaniowej „Nadodrze”. – Wkrótce pierwsze takie kontenery znikną z naszych osiedli – nie ma wątpliwości Waldemar Figura, wiceprezes spółdzielni.

Dobre intencje, zły finał

Od 1 stycznia 2025 r. w Polsce obowiązuje zakaz wyrzucania tekstyliów do odpadów zmieszanych. Tak więc tekstylia zaczęły lądować w kontenerach – tych pomocowych, z odzieżą używaną. A powinny zostać przecież oddane do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. 

PCK dzierżawiło od spółdzielni teren pod takie kontenery od wielu lat. – Mieliśmy około 40 pojemników na naszych nieruchomościach, co stanowiło większość w mieście – mówi wiceprezes Figura.

– Niestety od stycznia, kiedy zaostrzono przepisy dotyczące segregacji odpadów tekstylnych, pojemniki te zaczęły być traktowane jak zwykłe śmietniki. Ludzie wrzucali tam rzeczy zupełnie zniszczone, zaolejone, nie nadające się do użytku – nie ukrywa.

Skutek? Wcześniej tylko kilka procent zawartości pojemników trafiało do utylizacji, reszta nadawała się do dalszego wykorzystania. Teraz sytuacja się odwróciła – jedynie 20-30 procent to rzeczy użyteczne, a reszta to śmieci, które trzeba zutylizować na koszt organizacji.

– Zaczęło się od słusznych intencji, ale skończyło na problemie systemowym. PCK wycofuje swoje pojemniki, a my zostajemy z problemem – gdzie mają trafiać ubrania, których nie chcemy, ale które wciąż mogą komuś posłużyć? – pyta Figura.

Mieszkańcy są zaskoczeni

Pani Ania (32 l.) mówi, że z kontenerów korzystała co jakiś czas. – Uważałam, że to świetne rozwiązanie. Wrzucałam tam rzeczy, których już nie chciałam nosić – czyste, w dobrym stanie. Miałam świadomość, że ktoś jeszcze może je wykorzystać. To było dla mnie lepsze niż wyrzucenie do śmietnika. Znikną? Wielka szkoda – opowiada.

A jak się okazuje problem dotyczy nie tylko osób, które chciały pomagać. Brak dostępnych punktów do oddawania tekstyliów – a takimi były kontenery na odzież – może skutkować nieprawidłową segregacją. Efekt już widać, że coraz częściej odzież ląduje w koszach na odpady zmieszane. Choć nie powinna. Łatwiej je tam wrzucić, mimo zakazu, niż wywieźć na PSZOK. Ale to z kolei może wkrótce oznaczać... podwyżką opłat za ich wywóz. Na tym ucierpią wszyscy. 

– W przypadku niesegregowania gmina może podnieść opłatę śmieciową nawet trzykrotnie. Przy dzisiejszych 46 złotych od osoby to ogromny koszt – ostrzega Figura.

– Najgorsze jest to, że odpowiedzialność spada na całą nieruchomość. Jeśli tylko jedna rodzina z bloku nie będzie segregować, zapłacą wszyscy – zawraca uwagę wiceprezes SM.

Warto dodać, że w naszym mieście kontenery na używaną odzież należą nie tylko do PCK, ale i innych stowarzyszeń lub fundacji – i one zamierzają je likwidować, bo to po prostu nie jest już opłacalny interes. Na używanej odzieży zarabiają coraz mniej, ale za to przybywa im w kontenerach śmieci. Ich wywózką lub utylizacją obarczeni są właściciele kontenerów. I tak koło się zamyka.
(MK)