Głogowianin siał terror na Koperniku. Wrócił za kraty po dwóch miesiącach

Na głogowskich ulicach wciąż bywa niebezpiecznie – szczególnie nocą. Ostatnie zdarzenia tylko to potwierdzają. Przestępczość nie śpi, a chuligani i rozbójnicy coraz częściej dają o sobie znać. Jednym z nich jest 23-letni Bartosz P., który zaledwie dwa miesiące temu opuścił więzienie. Teraz znów trafił za kraty – tym razem z trzema poważnymi zarzutami.

Do brutalnego rozboju doszło w nocy z 28 na 29 lipca na osiedlu Kopernik w Głogowie. Około godziny 1:00 młody głogowianin został napadnięty przez dwóch mężczyzn. Jak ustalono, jednym z napastników był Bartosz P. – to właśnie jemu prokuratura postawiła zarzut. Towarzyszący mu drugi sprawca wciąż pozostaje nieznany.

Sprawcy użyli przemocy wobec pokrzywdzonego – bili go pięściami, kopali, powalili na ziemię, a następnie ukradli mu plecak z rzeczami osobistymi oraz torbę z zakupami

– informuje prokurator Marcin Knurowski, zastępca prokuratora rejonowego w Głogowie. Do przestępstwa miało dojść w warunkach tzw. recydywy, czyli powrotu do przestępstwa.

To jednak nie wszystko. Podczas zatrzymania przez policję Bartosz P. miał przy sobie 0,34 grama marihuany – niewielką ilość, ale wystarczającą, by usłyszeć kolejny zarzut. Posiadanie narkotyków, nawet w małych ilościach, pozostaje w Polsce nielegalne.

Trzeci i być może najbardziej wstrząsający zarzut dotyczy znęcania się nad najbliższą rodziną. Jak ustaliła prokuratura, w czasie gdy Bartosz P. przebywał na wolności – czyli od maja do lipca – miał znęcać się fizycznie i psychicznie nad swoją babcią. Wyzywał ją, popychał, szarpał, a nawet bił po twarzy.

Prokuratura Rejonowa w Głogowie złożyła wniosek o tymczasowy areszt dla 23-latka. Sąd przychylił się do wniosku – Bartosz P. spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie.

Choć młody, jest już dobrze znany wymiarowi sprawiedliwości – wcześniej odsiadywał wyrok za kradzieże z włamaniem. Tym razem jednak zarzuty są poważniejsze.

(DN)