Katarzyna Pawluś założyła zbiórkę. - Bo ciężko tak żyć – przyznaje. Namówiła ją znajoma: Kasia, dlaczego ty wszystko sama robisz? - zapytała ją i nawet się zdenerwowała, nakrzyczała. I kazała zbiórkę na Pomagam.pl zrobić. - Tak, postanowiłam ludzi poprosić o wsparcie – przyznaje pani Kasia.
Potrzebne jej pieniądze na wszystko. Na wyjazdy do kliniki do Krakowa, na normalne życie codzienne i na pampersy.
Powiedziałam, że dam sobie radę. Oczywiście z Bogiem
– mówi, no ale ciężko prowadzić normalne życie, jak się jest chorym na nienormalną chorobę. Ona jest jedna na milion!

Kiedyś radosna i sprawna, teraz skazana na pomoc innych. Jeszcze kilka lat temu normalnie się poruszała, chodziła, podróżowała. Teraz, niestety, jest to niemożliwe, a wręcz od 1,5 roku jest coraz gorzej. Pani Katarzyna widzi wyraźnie, że jest coraz bardziej ograniczana przez postępującą chorobę.
To niezdiagnozowana do końca choroba, tzw. pierwotne zapalenie naczyń ośrodkowego układu nerwowego. Niestety, nie ma na nią lekarstwa
– mówi ze smutkiem. Lekarze podają jej chemię, aby spowolnić zapalenie naczyń w mózgu, przepisują także tonę lekarstw.
Z powodu jej postępu poruszam się na wózku inwalidzkim, nogi i prawą rękę mam sparaliżowane, mam problemy z pamięcią, koncentracją i myśleniem. Ale wiem, że należę do pozytywnych osób i myślę, że wszystko będzie dobrze
– śmieje się. Lecz jej trochę ciężko zachować pozytywne myślenie, gdy non stop ją coś boli.
Od trzech lat mieszka sama, z nastoletnim synem. Wynajmuje mieszkanie.
Czasem piszę książki, czasem pomagam innym ludziom nękanym przez chorobę, wspieram ich psychicznie przez internet dobrą radą i słowem, prowadzę wykłady motywujące oraz uczę online norweskiego
– opowiada pani Katarzyna, no ale przyznaje, że ostatnio różnie z tym bywa w dni, gdy czuje się gorzej i zwyczajnie nie może tego robić.
Czasem gdy jestem sama w domu, płaczę i zadaję sobie pytanie: dlaczego akurat mnie to spotkało? Przecież uwielbiam życie, pomagam innym. Więc to nie może się tak skończyć
– zastanawia się. Bardzo chce, aby jej syn miał normalne życie.
To się udaje, jednak przy ogromnej pomocy asystenta osoby niepełnosprawnej. Nie wiem co będzie dalej, gdyż choroba postępuje
– mówi Katarzyna.
Dlatego się odważyła prosić o pomoc innych.
Chciałabym przekazać innym, jak ważny jest dzień dzisiejszy, jak ważne jest, żeby się zatrzymać i posłuchać siebie i innych
– mówi. Można jej pomoc przez zbiórkę założoną na Pomagam.pl.
[ZT]165107[/ZT]
Prawomocny wyrok sądu w Głogowie
Przecież było wiadomo że tak będzie, policjantów jest za mało więc każdy się liczy żeby plan był wykonany
J
19:57, 2025-11-06
Pies wyrzucony na ulicę na osiedlu w Głogowie
Poliicja powinna sie to sprawą zajać.
Antyglupek
19:30, 2025-11-06
Prawomocny wyrok sądu w Głogowie
Teraz policjanci i kuratorzy powinni domagać się swoich praw za upublicznienie wizerunku. Chyba zaczynają się problemy Pana dewelopera…
Małgosia
19:26, 2025-11-06
Pies wyrzucony na ulicę na osiedlu w Głogowie
Co za skór.....y
Wkur
18:30, 2025-11-06
0 0
NO PREZYDENCIE TAK HOJNIE DZIELISZ MIESZKANIA SOCJALNE A DLA TEJ KOBIETY I JEJDZIECKA NIE ZNAJDZIE PAN LOKOM
0 0
Przecież to GLOGOW miasto gdzie polacy wybajmuja mieszkania od biednych samotnych mam ukrainek