Zamknij

Pies porzucony w Głogowie na pastwę losu. Cudem uratowany dzięki Belusiowi

Grażyna Hanuszewicz Grażyna Hanuszewicz 19:55, 12.09.2025 Aktualizacja: 20:14, 12.09.2025
1

Młodego psiaka znaleziono przywiązanego przy torach na odludziu w Głogowie. Był wygłodniały i chudy. Życie uratował mu inny pies. 

Nieduży czarny mieszaniec był przywiązany smyczą do zarośli przy ul. Towarowej na tyłach dworca PKP. Miał kolczatkę. W poniedziałek po południu (8.09.) znaleźli go dwaj głogowianie na spacerze ze swoim psem Belusiem. To on wyczuł. 

To było koło torów, za płotem, gdzie rosła wysoka trawa, nikt by go nie znalazł. A nasz pies go tam wywąchał i ciągnął siostrzeńca w stronę tych krzewów. Jak odwiązałem tego pieska, to tak się cieszył, aż skakał z radości. Miałem łzy w oczach

- opowiada Paweł Krupa. Mężczyźni nakarmili wygłodniałego psiaka. 

Około godz. 20 po psa przyjechali pracownicy Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wróblinie Głogowskim.

Zadzwoniła do nas policja, że na ulicy Towarowej ktoś znalazł przywiązanego psa. Pojechałem na interwencję i go zabrałem 

- mówi kierownik schroniska Mariusz Ślufarski. W jego ocenie pies może mieć ok. 1,5 roku. Jest zdrowy i raczej zadbany. To ładny czarny mieszaniec, wysokości " do kolan". 

Był  spokojny, ale w schronisku łapczywie jadł, bo nie wiedział, kiedy dostanie następny posiłek. Raz, że był wygłodzony i wychudzony, a dwa, że opuszczony 

- dodaje. W schronisku piesek też zachowuje się spokojnie. Jest smutny. Nie wiadomo, jak długo czekał na ratunek porzucony w zaroślach. Nie ma czipa i do dziś nikt się po niego nie zgłosił. Opiekun ma dwa tygodnie na odebranie psa. 

Czekamy, może ktoś się po niego zgłosi, a jak nie, to po dwóch tygodniach kwarantanny pójdzie do adopcji

- mówi. Oby tym razem uratowany psiak lepiej trafił.

(GH, zdj. schronisko) 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

Łukasz Łukasz

0 0

Prawdopodobnie to ktoś bez serca, nie człowiek, a bydle zasługujące na prewencyjne odizolowanie od społeczeństwa. No ale nie można wykluczyć, że po prostu się schlał albo naćpał, przywiązał psa i zapomniał. To też jest możliwe, choć mało prawdopodobne.

21:07, 12.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%