Właśnie rozgrywa się kolejna próba usuwania worków z wałów przeciwpowodziowych w Serbach. Wojewoda tłumaczy, że tak właśnie trzeba. Mieszkańcy, którzy te worki układali, chcieli wstrzymania prac.
Na wałach w Serbach rozgrywa się trzecia wojna. Pierwsza została wygrana przez mieszkańców w ubiegłym roku, gdy wspólnym wysiłkiem udało się obronić miejscowość przed zalaniem podczas powodzi. Kolejna rozegrała się późną wiosną, kiedy to Wody Polskie zabrały się za usuwanie worków. Wówczas akcja została zablokowana. Konflikt powrócił poprzez spór o sposób zabezpieczenia wałów przeciwpowodziowych.
Od ponad tygodnia w Serbach znów widać ciężki sprzęt. Koparki i ciężarówki pracują na koronie wałów, usuwając worki z piaskiem, które w czasie powodzi stanowiły kluczowe wzmocnienie ochronne. Dla wielu mieszkańców to widok, który budzi niepokój.
- Nie możemy patrzeć na to, co tu się wyprawia. Po raz kolejny na wał wjechały ciężkie maszyny, które niszczą i tak wątłą konstrukcję - alarmują mieszkańcy Serbów. Jak mówią, nikt nie poinformował ich ani władz gminy o rozpoczęciu prac.
- Tuż po powodzi proszono nas, by nie wchodzić na wały, bo można je uszkodzić. A dziś odbywa się tu wręcz planowe niszczenie skarpy - dodają z rozgoryczeniem. Dla mieszkańców to sytuacja nie do przyjęcia, zwłaszcza że zbliża się okres jesienno-zimowy, gdy wały powinny być stabilne i szczelne. Po rozryciu wałów nikt nie będzie w stanie ich zabezpieczyć przed zimą. A to oznacza, że wiosną okoliczne miejscowości zostaną bez ochrony.
Na zarzuty mieszkańców odpowiadają Wody Polskie oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za wały przyznają, że akcja może wyglądać niepokojąco, ale jak zapewniają – wszystko prowadzone jest zgodnie z zasadami sztuki hydrotechnicznej.
- Zakres prac obejmuje usunięcie worków, które po latach uległy degradacji. Nie da się ich usunąć ręcznie, bo materiał się rozpada. Wały są przystosowane do przemieszczania się po nich sprzętu takiego jak koparka czy ciężarówka - tłumaczy Stanisław Longawa, dyrektor RZGW we Wrocławiu. Jak dodaje, prace odbywają się pod nadzorem specjalistów. - Kontrolę sprawują pracownicy Nadzoru Wodnego w Głogowie. Na miejscu był także inżynier z uprawnieniami budowlanymi, Daniel Mynarski - podkreśla Stanisław Longawa.
Z relacji Wód Polskich wynika, że po zdjęciu worków widoczna jest miejscami obumarła darń i odsłonięta warstwa gruntu, co może sprawiać wrażenie uszkodzenia wału. - To nie oznacza jego osłabienia. Po zakończeniu prac wały zostaną odpowiednio zabezpieczone - zapewnia dyrektor.
Sytuację monitoruje również Dolnośląski Urząd Wojewódzki. - Zobowiązałem dyrektora Zarządu Zlewni Wrocław do szczególnego nadzoru nad zadaniem uporządkowania i modernizacji wału - mówi Artur Jurkowski, wicewojewoda dolnośląski.
Mimo tych zapewnień, niepokój w Serbach pozostał. W imieniu mieszkańców do Wód Polski wysłano wnioskiem o natychmiastowe wstrzymanie prac.
- W moim przekonaniu i nie tylko moim, te działania powodują niszczenie wału, zwłaszcza gdy jest on przesiąknięty wodą. Jesienna pogoda i częste opady zdecydowanie nie sprzyjają prowadzeniu takich prac – mówi Adrian Nowicki, radny, mieszkaniec Serbów i nauczyciel miejscowej szkoły.
Jak dodaje, to już trzecia odsłona sporu o wały. - Pierwsza wojna to powódź, druga to próba usuwania worków. Teraz mamy trzecią odsłonę. Mam nadzieję, że zakończy się ona pozytywnie, a wał nie zostanie uszkodzony przez ciężki sprzęt – podkreśla. Nasz rozmówca przyznaje, że o rozpoczęciu robót dowiedział się przypadkiem. - Zgłosiła się do mnie mieszkanka, która podczas spaceru zobaczyła koparki na wale. Ani gmina, ani starostwo nie były poinformowane o rozpoczęciu tego typu zabiegów na wale – relacjonuje Adrian Nowicki. - Z tego, co wiem, od strony Wilkowa roboty zostały już wstrzymane – dodaje. Jednak na pytanie, czy liczy, że prace uda się zatrzymać, mieszkaniec Serbów odpowiada ostrożnie: - Obawiam się, że będą kontynuowane. Mam jednak nadzieję, że jeśli dojdzie do jakichkolwiek uszkodzeń, Wody Polskie podejmą szybkie działania naprawcze – kończy.
Choć Wody Polskie zapewniają, że działania są bezpieczne, a nadzór nad nimi ścisły, wśród mieszkańców Serbów wciąż dominuje nieufność. Wielu z nich pamięta dramatyczne dni powodzi i boi się, że źle przeprowadzone prace mogą zniweczyć ich wysiłek sprzed roku. Na razie mieszkańcy nie planują blokad, ale jak mówią będą się bacznie przyglądać każdemu ruchowi koparki.



Jest nowa partia. Horbatowski: Razem możemy więcej
Razem możemy więcej.... Ukraść
Polityk Ko
09:55, 2025-10-27
Trzecia wojna o wały. Kontrowersje pod Głogowem
Eksperci od wszystkiego ale jak po wałach przy wysokim stanie wody jeździł ciężki sprzęt to było cacy z woreczkami? To teraz zakasajcie wieśki rękawy i znoście worki
Serbowianie
09:53, 2025-10-27
Trzecia wojna o wały. Kontrowersje pod Głogowem
Pan wyciągnie ten schowany worek z piaskiem spod swetra i odłoży go na miejsce.
Marek
09:21, 2025-10-27
Takie owoce starych odmian rzadko można spotkać
KIEDYS ZA KOMUNY TO NAS UCZONP ODMIAN OWOCOW ZNORMALIZOWANYCH W NASZYM TERENIE MALINOWA OBERLANDZKA BYLA OWOCEM EKSPORTOWYM A TO CO TERAZ MAMY TO KRZYZOWKI MALPY Z OSLEM
BU
09:09, 2025-10-27
0 1
PO TYCH PRACACH ILE BEDZIE WAL NIZSZY A MOESZKANCY ZNOWU NA WLASNYCH PLECACH NANIOSA TONY PIACHU
0 1
a pan JURKOWSKI to w ktorej jest koalicji oszustow
0 1
Pan Jurkowski inzynier zelaznodorozny zna sie na walach jak moj reks na gwiazdach ale wladza
1 0
jednemu ludowcowi Adasiowi Tanskiemu myszy zjadly caly zapas zboza w mlynach teraz JURKOWSKIEMU ZJEDZA WALY
1 0
Pan wyciągnie ten schowany worek z piaskiem spod swetra i odłoży go na miejsce.
0 0
Eksperci od wszystkiego ale jak po wałach przy wysokim stanie wody jeździł ciężki sprzęt to było cacy z woreczkami? To teraz zakasajcie wieśki rękawy i znoście worki