Zamknij

Niezwykła pamiątka po najbliższej osobie. Znany głogowianin też tak zrobił

Dorota Nyk Dorota Nyk 16:00, 02.11.2025 Aktualizacja: 15:11, 02.11.2025
Skomentuj

Kryształy pamięci bywają w formie koralika, serduszka, a Juliusz Pawełkiewicz pamiątkę po mamie ma w kostce. Bierze ją w podróże, na wycieczki i miał ją na własnym ślubie. 

Nestorka rodu głogowskich cukierników Barbara Pawełkiewicz zmarła w czerwcu 2020 roku. Rodzina postanowiła pozostawić sobie po niej pamiątkę: zostawiając szczyptę prochów w kryształowej kostce.

Nestorka rodu Pawełkiewiczów – pani Barbara – była niesamowitą kobietą: zarówno jak na tamte czasy, jak i na obecne. Pracowitą, przedsiębiorczą, samodzielną i silną.

Mama była góralką i twardą kobietą

– przyznaje jej syn, pan Juliusz. Jego mama urodziła się w Zakopanem. Uczyła się w liceum w Gorlicach i tam poznała swego przyszłego męża: piekarza. Po wojnie opuścili tamte tereny i pojechali dorożką na Ziemie Zachodnie, żeby układać sobie życie w nowym świecie. Pojechali najpierw do Kościana, do teściów.

Jednak bardzo szybko jego rodzice przenieśli się do Wschowy, gdzie rozkręcili własny biznes.

Mama była jedna pierwszych w Polsce taksówkarek

– wspomina. No ale właśnie we Wschowie w 1964 roku powstała Cukiernia Pawełkiewicz – która działa do dziś, w Głogowie. Syn przyznaje, że firma działała głównie dzięki pracy, przedsiębiorczości i pomysłowości jego mamy, która w latach 70. przeniosła się do Głogowa. To tutaj ugruntowała pozycję firmy cukierniczej, która trwa do dziś: prowadzi ją jej wnuczka.

Mama jest teraz z nami wszędzie

– mówi Juliusz Pawełkiewicz, na serio. Teraz są niesamowite możliwości: w kryształowej kostce syn Julian ma odrobinę jej prochów. Przy kremacji można sobie taką pamiątkę zamówić. Juliuszowi pamiątka w postaci kryształowej kostki towarzyszy w wielu chwilach, mniej i bardziej ważnych. Miał ją na ślubie, postawił obok, na stole. Żeby mama widziała ten szczęśliwy moment.

Biorę ją ze sobą na wakacje, na każdy wyjazd. Zawsze mi towarzyszy na wycieczkach, w górach. Jest w plecaku

– opowiada.

Z takiej możliwości korzysta część osób, które decydują się na kremację bliskich.

W każdym krematorium można zamówić taką pamiątkę

– mówi Grzegorz Smykalla, który w Poznaniu prowadzi tego typu biznes.

Są relikwie klasyczne, są także artystyczne, wykonywane przez artystów. Pamiątki w krysztale, srebrze i złocie

– opowiada, że jest także możliwość zatopienia – albo bardziej przerobienia prochów na diament. Kryształy pamięci bywają w formie koralików, zawieszek, serduszek czy właśnie kryształowych kostek, jaką ma pan Juliusz.

Nie nazwałbym tego modą. To zależy jak ktoś nosi w sobie żałobę

– tłumaczy Grzegorz Smykalla. Prochy w krysztale, srebrze czy złocie zatapiają specjalistyczne firmy.

My akurat teraz korzystamy z firmy holenderskiej, choć w Polsce także jest możliwość

– tłumaczy. Zatopić na pamiątkę można nie tylko prochy, ale także włosy, fragment ulubionej chustki, szalika czy innego przedmiotu bliskiej osoby.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%