Mistrz Polski narzucał nam wiele bramek i wygrał przed własną publicznością.
Była to druga kolejka Superligi piłki ręcznej tego sezonu. Szczypiorniści Chrobrego Głogów pojechali na trudny teren do Płocka, bo do aktualnego mistrza Polski, który latem jeszcze się wzmocnił i zapowiada ponownie walkę o najwyższe cele. Łatwo nie było. Wisła szybko pokazała naszym miejsce w szeregu – już w 10. minucie prowadząc 7:1. Głogowianie mieli ogromne problemy ze sforsowaniem miejscowej defensywy. Pod swoją bramką też atutów nie było, bo przeciwnik rzucał nam bramki z każdej pozycji. Na przerwę schodziliśmy przegrywając 17:7, tuż po niej przewaga Wisły ciągle rosła. Można powiedzieć, że w zasadzie w grze Chrobrego niewiele zmieniło się na plus. Niestety skończyło się wysoką porażką 35:14, czyli... różnicą aż 21 bramek.
– Widać różnicę pomiędzy zespołami. Kolejny raz pokazali nam do czego musimy dążyć, aby być coraz lepszymi. Jak musimy ciężko pracować, by podnieść swoje umiejętności. Cieszymy się, że nikt nie doznał kontuzji, bo przed nami ciężki sezon. O samym meczu nie powiem za dużo – wynik jest na tablicy. Ich obrona była ciężka do przejścia
– mówił trener Vitalij Nat.
Chrobry: Stachera, Lobchuk – Grabowski 1, Strelnikov 1, Wrona 1, Zieniewicz 2, Kosznik 2, Orpik 1, Jamioł 1, Dadej 2, Adamski, Styrcz 1, Mosiołek 1, Paterek, Hajnos, Skiba 1.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz