Zamknij

Właśnie dotarli do Głogowa! Nasi brązowi medaliści mistrzostw świata

. 22:51, 26.05.2025 Aktualizacja: 22:53, 26.05.2025
Skomentuj

Brązowi bohaterowie prosto z Chorwacji przyjechali na bulwar w Głogowie - z medalami mistrzostw świata.

Jest poniedziałkowy wieczór (26.05.), dochodzi godzina 21, a na głogowskim bulwarze zbiera się grupa ludzi. Ktoś jeszcze ściska w dłoni polską flagę, ktoś inny poprawia koszulkę z orzełkiem i herbem klubu. Właśnie wrócili – niektórzy dosłownie przed chwilą, prosto z samolotu lądującego w Berlinie. Bez zbędnych przystanków, z medalami na szyjach. To Mastersi Chrobrego Głogów przyjechali podzielić się swoją radością z kibicami. Zdobyli przecież brąz na mistrzostwach świata mastersów w piłce ręcznej.

Jeśli nie teraz, to kiedy?

Nie chcieli czekać do rana. Chcieli być tu i teraz. – Większość chłopaków boi się latać, ale piłki ręcznej się nie boją – mówi z przymróżeniem oka Łukasz Darowski, jeden z zawodników. Zanim trafili na chorwacki parkiet, trenowali wieczorami, po pracy, kosztem wolnego czasu, często zdrowia. – Powiedzieliśmy sobie: jedziemy po medal – opowiada Marcin Gośko.

Rok temu wrócili z czwartym miejscem po przegranych karnych. – Tym razem nie mogliśmy pozwolić, by historia się powtórzyła – dodaje. I nie pozwolili. Przez cały turniej dawali z siebie wszystko. W półfinale ulegli Brazylii dopiero po dramatycznych rzutach karnych. W meczu o 3. miejsce nie pozostawili Czechom złudzeń. To był koncert gry, pasji i zespołowego ducha. – Wybuch radości na parkiecie? To było jak eksplozja! – wspominają.

Więcej niż wynik

Ale medal to nie wszystko. Jak podkreślają sami zawodnicy – ta drużyna to coś więcej niż sport. – To, co się działo poza boiskiem, było równie ważne. Atmosfera, przyjaźnie, śmiech, wspomnienia – to napędza nas jeszcze bardziej – mówi Gośko. Zawodnicy byli zaskoczeni, ilu ludzi im kibicowało. – Koledzy z pracy, rodziny, dzieci, a u niektórych nawet wnuki siedziały przed telewizorami. My to czuliśmy. To nam dawało siłę – wspominają. Czuli, że wspiera ich naprawdę wiele osób. A świętowania nie było końca. – To może nasze ostatnie sportowe marzenia, ale jakie piękne – przyznaje Marcin Krotla z firmy BUDREM, zawodnik, kibic i mecenas głogowskiego sportu.

– Handball to miłość, tego się z serca nie wydłubie – zapewnia. Zawodnicy dziękują wszystkim, którzy ich wspierali – także właśnie finansowo. – To ludzie z pasją, nasi przyjaciele, klub, ale też my sami. Organizujemy się, pomagamy sobie. Nikt nam nie odmawia, kiedy mówimy, że jedziemy po marzenia – nie ukrywają szczypiorniści. Wśród nich błyszczy też jeden z liderów drużyny, Grzegorz Piotrowski, który otrzymał indywidualne wyróżnienie turnieju. – Gdyby nie drużyna, nie byłoby mnie tu, gdzie jestem – mówi skromnie. – Ktoś musi podać, ktoś zasłonić. Ja tylko kończyłem akcje – zaznacza.

Medal, który zostanie na zawsze

Choć drużyna składa się z zawodników powyżej 45. roku życia, determinacji i serca mogliby im pozazdrościć młodsi gracze. – Mamy to w DNA. Nie składamy broni. Kontuzje? Były. Ale walka to nasze drugie imię – zapowiada Gośko. – Mistrza Polski Masters mam. Medal Mistrzostw Świata również. Nie każdy może to powiedzieć – śmieje się Dominik Jastrzębski, trzymając brązowy krążek jak relikwię.

To nie była podróż tylko po puchar. To była podróż po coś, co zostanie na zawsze – wspomnienia, emocje, duma. I Głogów – bo to jego barwy nieśli. Zwłaszcza, że ich koszulki też były wyjątkowe, bo z wizerunkiem jednego z wojów Króla Chrobrego – nie zapomnieli o historii, gdy obchodzimy rocznicę tysiąclecia jego koronacji. A teraz, choć zmęczeni, stoją dumni na bulwarze. I planują, co dalej. Za dwa tygodnie mistrzostwa Polski Masters w Lublinie. Znów wybiegną na parkiet, by obronić tytuł sprzed roku. Byle tylko kontuzji nie było, byle sił wystarczyło.

W takim składzie zagrali: Przemysław Pitoń, Jacek Głów, Marcin Gośko, Mariusz Witczak, Grzegorz Badecki, Sebastian Szymański, Dominik Jastrzębski, Marcin Krotla, Tomasz Kalinowski, Rafał Walczak, Grzegorz Piotrowski, Łukasz Darowski, Marcin Burda, Krzysztof Przybysz, Marek Becelewski, Daniel Szudzichowski, Andrzej Sowa. Trenerzy: Marek Wojciechowski i Józef Kaminiarz.
(MK)

 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%