Sprawa badania trzeźwości opiekunki dzieci w przedszkolu w Kotli wraca na tapetę. Do interwencji policji na zgłoszenie rodziców doszło w tej placówce 18 marca. Woń alkoholu miała wtedy wyczuć od opiekunki jedna z matek dzieci. Na miejsce przyjechała policja. Nic się nie potwierdziło, ale wygląda na to, że rodzice nie odpuścili.
Wczoraj (3.04.) wicedyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kotli złożyła do gminy wniosek o... „podjęcie przez Gminę czynności w celu przeprowadzania przez odpowiednie służby, niezapowiedzianych kontroli trzeźwości - co najmniej 2 razy w miesiącu - pracowników oddziału przedszkolnego w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Kotli Szkole Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Kotli”.
Po złożeniu wniosku nagrała film, który wrzuciła do internetu i poinformowała w nim rodziców, co zrobiła. Dorota Danielewicz zaznaczyła, że była “bombardowana” telefonami od rodziców, którzy zarzucali jej brak podejmowania jakichkolwiek działań, w kierunku eliminacji podejrzeń stawiania się do pracy w stanie nietrzeźwości przez pracowników podległych dyrekcji szkoły. Rodzice twierdzili również, iż takie sytuacje miały miejsce w przeszłości, a szkoła i gmina nie zrobiły nic, aby zapewnić ich dzieciom bezpieczeństwo, pomimo zgłoszeń.
Wicedyrektora w filmie zaznaczyła, że prosi o rozwiązania systemowe, a nie skierowane przeciwko komukolwiek.
[ZT]154946[/ZT]
Halina Ignacik, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kotli powiedziała nam, że wniosek nie wpłynął do niej, a jedynie do jej wiadomości.
Został skierowany do wójta gminy jako organu prowadzącego Zespół Szkolno-Przedszkolny w Kotli. Ale decyzję w tej sprawie zapewne będę musiała podjąć ja. Na dziś mogę tylko powiedzieć, że nie mamy takich procedur opracowanych, żeby badać trzeźwość pracowników. To zapewne wymagałoby zmian w regulaminie i powinno dotyczyć wszystkich pracowników jednostek – przedszkoli i szkół na terenie całej gminy. Zaznaczę jednak, że ja nie mam nic przeciwko badaniu trzeźwości pracowników i skoro jest taki wniosek, to należy się nad nim pochylić
- powiedziała nam Halina Ignacik
Po incydencje z badaniem trzeźwości jednej z opiekunek natychmiast wystąpiłam do policji w Głogowie o informację na temat tego zdarzenia. Wczoraj (3.04.) otrzymałam odpowiedź na piśmie. Jest w nim zaznaczone, że opiekunka nie miała wydychanym powietrzu alkoholu, że była trzeźwa. Alkomat wykazał 0,0. Nie potwierdziły się tym samym zarzuty rodziców, że pani może być pod wpływem alkoholu
- dodała dyrektorka.
Zaznaczyła, że badania prowadzono na komendzie. Policjanci prowadzili swoje postępowanie, a ona w ogóle nie kontaktowała się z policjantami, ani się z nimi nawet nie spotkała, kiedy przyjechali po opiekunkę. Zaznaczyła również, że nie słyszała o problemie alkoholowym którejkolwiek z opiekunek, w tym tej, która została przebadana.
Nigdy nie miałam zgłoszeń, ani od rodziców, ani od osób pracujących z nią w tej samej placówce. To są plotki
- skomentowała Halina Ignacik.
Nie sądzę, żeby miało to znaczenie, że badana na trzeźwość opiekunka to moja córka. Gdyby coś było nie tak, rodzice na pewno by mnie o tym poinformowali. Dziś są tylko plotki. Gdyby okazało się, że opiekunka była pijana w pracy – nieważne, czy byłaby to moja córka – to zostałaby natychmiast zwolniona. Nie byłoby żadnej taryfy ulgowej. A przypomnę, że za przedszkola w naszym zespole odpowiedzialna jest pani wicedyrektor Dorota Danielewicz. Taki mamy podział. To pani wicedyrektor m.in. nadzoruje pracę nauczycieli i opiekunów, więc nie sądzę, żeby cokolwiek uszło płazem na przykład mojej córce. A pani wicedyrektor nigdy nie zgłaszała żadnych uwag dotyczących tej kwestii. To jej pierwsza interwencja
- wytłumaczyła nam Halina Ignacik.
P.o. wójta gminy Kotla Kamila Szuchocka-Szperlik potwierdziła jedynie, że wniosek wczoraj wpłynął, ale zostanie przekazany do pracodawcy, bo działania w tym zakresie leżą w kompetencji pracodawcy, a nie organu prowadzącego szkołę.
Dorota Danielewicz nie chciała komentować swojego wniosku. Zaznaczyła, że wszystko opisała w piśmie i powiedziała w filmie opublikowanym w internecie. Podkreśliła jedynie, że jej działanie nie jest skierowane przeciwko komukolwiek, ale skoro rodzice miewają wątpliwości i boją się o swoje dzieci, to należy wprowadzić takie procedury, żeby nie było żadnych niejasności w tej sprawie.
(LUK)
Fot. Budynek przedszkola w Kotli.
.15:53, 04.04.2024
Wraca na,, tapet "
Tak16:38, 04.04.2024
Badać przedszkolanki czy pracują po alkoholu, jeszcze w Sejmie powinni być badani.
Karo19:38, 04.04.2024
Pani wicedyrektor robi sobie kampanię. Piastuję stanowisko i nie wiem co się na placówce dzieje, jak to mawiał klasyk "szkoda" ?? Bierność do poprawy statystyki przedwyborczej. Proponuję zacząć od statystyk po egzaminach z matematyki 🙄
tu ma pole do popisu. Mam nadzieję, że w niedzielę ludzie pokażą pani v-ce co myślą o hejcie który rozsiewa przed wyborami. Pozdrawiam Wieška!!
Tadziu19:52, 04.04.2024
I takie coś chce być wójtem???!!!!!
Jas21:40, 04.04.2024
Ja to bym zbadal najpierw pania wicedyrektor na inne srodki bo az nie da sie jej sluchac z takimim balaganem w glowie chce gmine reprezentowac wstyd normalnie
Popieram. Matka21:48, 04.04.2024
Pani Doroto dziękujemy i popieramy. Wszyscy wiedzą jak było…. Kotla to mała miejscowość i każdy boi się odezwać publicznie ze względu na dzieci
Grześ 22:06, 05.04.2024
"chcem" 🤣
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Rock15:42, 05.04.2024
0 0
Skoro pani nauczycielka była pijaną to czemu w przedszkolu były pełne grupy dzieci.....skoro się tak boisz.....to zostaw w domu,albo szybciej zgłoś,a nie przed wyborami.....