W nocy spłonął dom i samochód. Straty są ogromne

Dramat czteroosobowej rodziny z Jerzmanowej. W nocy w ich domu wybuchł pożar. – Jesteśmy z nimi w stały kontakcie – wójt Anna Obolewicz deklaruje pomoc i wsparcie.

Do pożaru doszło około godziny 2 w nocy (1.09.). Jako pierwsi na miejsce dotarli strażacy ochotnicy z Jerzmanowej, a wkrótce dołączyły kolejne jednostki – w tym oczywiście PSP w Głogowie oraz inne z powiatu głogowskiego. Łącznie w akcji uczestniczyło dziewięć zastępów.

Jak relacjonują strażacy, akcja była bardzo dynamiczna. Ogień błyskawicznie objął najpierw garaż, a następnie przedostał się do części mieszkalnej. Na szczęście nikomu nic się nie stało – domownicy w porę zdołali opuścić płonący budynek.

Przyczyny pożaru będą ustalane przez biegłych. Straty są ogromne, liczone w setkach tysięcy złotych. Spłonął również samochód.

– Akcja gaśnicza trwała około 4,5 godziny. Była bardzo trudna, ponieważ budynek na pierwszy rzut oka cały znajdował się w ogniu. Dodatkowo zagrożony był sąsiedni dom, który także uległ częściowemu zniszczeniu – mówi Mariusz Horbulewicz, dyżurny PSP w Głogowie.

Dziś rano na miejscu pojawiła się Anna Obolewicz, wójt gminy Jerzmanowa. – Towarzyszył mi m.in. kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną. W domu mieszkały cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Jeśli rodzina będzie potrzebowała pomocy, na pewno ją otrzyma. Na razie jednak za wcześnie, by mówić coś więcej – podkreśla.