Dziś (20 września) w całej Polsce prowadzone są działania kontrolno-prewencyjne w ramach akcji "Prędkość". Kierowcy - noga z gazu.
To element corocznej europejskiej kampanii "Roadpol Safety Day".
- Działania policjantów ruchu drogowego ukierunkowane są na dążeniu do założeń zgodnych z wizją "zero", czyli zero ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych. Środa jest kluczowa, ponieważ w tym dniu oczekuje się symbolicznego uzyskania wizji "zero" dzięki wspólnym działaniom na całym kontynencie - mówi podkom. Marcin Sulik ze stołecznej policji.
Jak dodaje mundurowy, prędkość to jedna z głównych przyczyn zdarzeń drogowych.
W obszarze zabudowanym obowiązuje limit prędkości - 50 km/h, w strefach zamieszkania 20 km/h.
Poza obszarem zabudowanym na drodze jednojezdniowej możemy jechać maksymalnie z prędkością 90 km/h, na drodze dwujezdniowej 100 km/h. Na drodze ekspresowej jednojezdniowej 100 km/h, a na dwujezdniowej 120 km/h.
Na autostradach limit prędkości wynosi 140 km/h.
Kierowcy, którzy przekroczą dozwoloną prędkość do 10 km/h muszą liczyć się z mandatem w wysokości 50 zł. Przekroczenie prędkości o 11–15 km/h to mandat w kwocie 100 zł.
200 zł mandatu zapłacą ci, którzy przekroczą prędkość o 16–20 km/h, 300 zł natomiast ci kierowcy, którzy mają na liczniku o 21–25 km/h za dużo. Przekroczenie o 26–30 km/h to już 400 zł do zapłaty, a o 31–40 km/h wiąże się z mandatem od 800 do 1600 zł.
W przypadku przekroczenia prędkości o 41–50 km/h mandat to kwota czterocyfrowa - od 1000 do 2000 zł. 51–60 km/h za dużo na liczniku wiąże się z zapłaceniem mandatu pomiędzy1500, a 3000 zł.
Jeszcze więcej, bo między 2000, a 4000 zł za przekroczenie dozwolonej prędkości o 61–70 km/h. Gdy na liczniku mieliśmy więcej o71 km/h niż informował drogowy znak policjant może ukarać nas mandatem od 2500 do 5000 zł.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz