W Karpaczu zmarł nagle Jerzy Szymon Gaj, jeden z najbardziej oryginalnych głogowskich twórców. Miał 59 lat.
- Artysta, performer, nauczyciel sztuki, Odkrywał piękno w codzienności, nadając jej smak i porywający zapach. Wytwarzał je wokół siebie, tkając z przedmiotów, które zwykłe i niezwykłe mijamy obojętnie - tak Jerzego Szymona Gaja wspomina przyjaciel, prof. Zbigniew Pasek.
Jego ostatnią dużą wystawą w Głogowie było podsumowanie 10 lat wspólnej twórczości z Renatą Bułkowską (2008 r.). Później działał i mieszkał w Karpaczu. Właśnie szykował się do otwarcia galerii w pałacu w Bukowcu.
- Jadę dokończyć tę wystawę za niego - Renata Bułkowska opowiada, że ostatnio zajął się sztuką łączenia drewna z minerałami i przedmiotami z recyklingu. - Chciał pokazać, że z rzeczy wyrzuconych powstają piękne prace - wyjaśnia.
Od 20 lat Jerzy Szymon Gaj był związany z zamkiem w Czernej. Pomagając przy jego renowacji, rekonstrukcji pieców, doradzając przy urządzaniu wnętrz, ujawnił wiele talentów i złote ręce. - Odszedł przyjaciel, nie umiem sobie wyobrazić zamku bez niego - mówi właścicielka Krystyna Iwanicka, zafascynowana również jego twórczością i wyobraźnią artystyczną.
Zawsze pełen pomysłów do zrealizowania. Sztuką były też jego piękne stroje. Wspomina, że jeszcze w czwartek, 30 maja, był w Czernej, zabrał materiały na prace, które miał pokazać na wystawie w swojej galerii w Karpaczu. Zapowiedział, że wróci w lipcu.
Krystyna Iwanicka myśli o wydaniu katalogu z pracami Jerzego Gaja i umieszczeniu tablicę pamiątkowej w Zamku, którego był dobrym duchem.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz