- Ja tutaj tylko piję piwo - na wjeździe na teren Cukrowni spotkaliśmy mężczyznę na wózku inwalidzkim. Obok na murku siedział kolejny bezdomny. Obaj zamieszkują budynki znajdujące się obok, bo nie mają gdzie się podziać. Nie ma tam ochroniarza. Bramy są otwarte. Każdy tutaj może wejść. - Grzesie i Przemek mówili, że zawalą ten piec w Cukrowni. I zawalili - dodają.
Do tej katastrofy budowlanej doszło wczoraj (12.07.) około godz. 20. Na miejsce pędziły na sygnale służby ratunkowe, bo sytuacja była bardzo poważna. Zawalił się piec w środku budynku. W środku przebywały cztery osoby. - Trzy z nich zostały zatrzymane - mówi nam Łukasz Szuwikowski z KPP w Głogowie. Dodaje, że nic im się nie stało. Na razie nie wiadomo co dalej z nimi, bo ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Prokuratura Regionalna w Głogowie.
Pod Cukrownią można spotkać dziś (13.07.) bezdomnych. - Ten czwarty mężczyzna uciekł, nie wiemy kto to był. Na pewno zatrzymali Grześka i Przemka, którzy sobie zrobili z Cukrowni dobry interes - opowiadają, że mężczyźni pracowali tam dniami i nocami. - Mieli ze sobą agregat, piły i ciężki sprzęt. Nawet podjazd sobie tam zrobili dogodny, by pakować złom do busa. Jeszcze kilka dni temu chwalili się, że z tego ceglanego pieca to już cały złom wyciągnęli, że się zapadnie - dodają.
- Pracowali do późnych godzin. Niech pan popatrzy... ten budynek przechylił się już w lewą stronę. A tam obok jest ulica. On się zapadnie - twierdzą.
Mówią, że w ostatnim czasie tutaj kręci się wiele ludzi. - Teren cały czas jest otwarty. Są nie tylko ci co zbierają złom, ale kwitnie też handel narkotykami. Podjeżdżają ciemne samochody, wychodzą z nich dziwni ludzie - relacjonują. Udało nam się skontaktować z właścicielem Cukrowni. Co nam powiedział? Przeczytasz: TUTAJ.
RED
Rodzice małego dziecka srżą się na SOR w Głogowie
Nie wiem czy jest się czym chwalić panie prezesie skoro należy zacząć od wrednego personelu i nie mam na myśli lekarzy tylko panią,która siedzi przy okienku i kwalifikuje pacjenta. Bardziej okrutnej i bez kultury osoby już dawno nie spotkałam. Mąż został przyjęty przez lekarza i usłyszał od tej pani, że jeśli od niej miałaby zależeć wizyta mojego męża to ona odeslalaby go do domu. Na szczęście w tym przypadku lekarz podjął prawidłowa decyzję widząc co się dzieje z mężem. Jednak ile było przypadków że to właśnie ta niekompetentna osoba zdecydowała o czyimś losie. Panie prezesie nie sprzęt jest najważniejszy i pomieszczenia. Nikt nie chce w tym szpitalu pracować. Czy Pan tego nie widzi... ciekawe czemu. W drugim przypadku pacjent zgłasza się ze skierowaniem na oddział (pilne) i zostaje odesłany do domu bo wg personelu nie ma potrzeby hospitalizacji. Po co nam ten SOR skoro powinna być izba przyjęć, jak w przypadku Lubina i Nowej Soli. Tam nie problemu z przyjęciem na oddział.
M
16:55, 2025-09-16
Rodzice małego dziecka srżą się na SOR w Głogowie
Mojego ojce odesłali z zawalem.nawet EKG nie zrobili, mimo że miał silny ucisk w klatce i źle się czul. Odesłali go do przychodni. Po kilku miesiącach przy okazji innego badania okazało się,że przeszedł zawał. Nagłaśniać te wszystkie sprawy może się wezmą za to co tu się dzieje.
Niestety
16:30, 2025-09-16
Rodzice małego dziecka srżą się na SOR w Głogowie
Ot i wytłumaczył ... uciekli A personel ... procedowal
Om
16:26, 2025-09-16
Rodzice małego dziecka srżą się na SOR w Głogowie
Sprawdził bym ile w tym dniu i danej godzinie było osób z zatrzymaniem serca lub podobnymi problemami że dziecko musiało tyle czekać.
Ja
15:30, 2025-09-16
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz