- Pierwszy raz usłyszeliśmy o nowotworze, gdy Ala miała 17 lat. To nowotwór mózgu, glejak o wysokim stopniu złośliwości - opowiada mama, Marzena Kopaczewska z Bukwicy. - 10 lat temu po słowach lekarza struchlałam. Nie wiedziałam, czego mamy się spodziewać. Jednak Alicja przeszła operację, a po okresie rekonwalescencji życie wróciło na wcześniejsze tory - wspomina. Jednak 1,5 roku później choroba znów zaatakowała. Szczęśliwie i tym razem operacja i naświetlanie dały pozytywny efekt i Alicja wróciła do normalności.
- Przez lata wydawało nam się, że wszystko jest dobrze. Wspomnienia ze szpitala jawiły się nam jak za mgłą. Świętowaliśmy co roku kolejne urodziny - wspomina pani Marzenia. Czas spokoju trwał 8 lat, aż po okresie uśpienia nowotwór zaatakował ponownie. - Byliśmy jednak dobrej myśli. Pamiętaliśmy, jak było wcześniej i nastawiliśmy się na taki scenariusz: wytną, naświetlą i będzie dobrze. Ale tym razem sytuacja niemile nas zaskoczyła - przyznaje pani Marzena.
Będzie rewolucja? Dwie spółki zamiast jednej
Rokaszewicz co wy robicie z klubem
Karol
01:19, 2025-09-16
Śledztwo prokuratury w sprawie podzielników
SM Nadodrze to relikt PZPR, firma rodzinna i praca do emerytury. Już dawno organy prawne powinny zająć się tą pseudo firmą
Irek
23:04, 2025-09-15
Światła przy zamku w Głogowie
Tam nie powinno być drogi, ja p....lę, ile można czekać?
tokmek
21:43, 2025-09-15
Prezes szpitala: Sprzęt pomaga, to ludzie leczą
Panie Prezesie czegoś nie rozumiem jeżeli tomograf jest zepsuty to nie trzeba wozić tych pacjentów do innych szpitali bo mamy też rezonans .
Bati
21:34, 2025-09-15
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz