Goły facet na pl. Tysiąclecia w Głogowie. Wielkie zgorszenie pod PKP

O tym, że cuda się dzieją na pl. Tysiąclecia, nikogo nie trzeba przekonywać. Tym razem dostaliśmy alarm, że leżał goły facet. Prawie jak go Pan Bóg stworzył.

Gdy przyszliśmy na pl. Tysiąclecia ok. 14.30 (19.07.)  ten pan się już ubierał. Ale ludzie nam powiedzieli, że jeszcze przed chwilą leżał na ławce całkiem goły. Na górze bez koszulki, a spodnie miał zsunięte do kolan.

Dosłownie wszystko miał na wierzchu, dzieci to widziały

– twierdzi kobieta, która w końcu do niego podeszła i kazała się ubrać. Posłuchał.

Świadkami tego wydarzenia było kilkadziesiąt osób. Na placu przebywali wtedy dorośli, młodzież i dzieci. Dosłownie wszystkie ławki były zajęte, tłum jak nie wiem. Pani, która podjęła interwencję wobec golasa, twierdzi, że wzywana była policja. Ale skoro nie przyjechała, to wyskoczyła na drogę i zatrzymała samochód Straży Ochrony Kolei, który akurat przejeżdżał. Poprosiła SOK - istów o pomoc. 

Funkcjonariusze SOK w takiej sytuacji nie mogą podejmować interwencji (bo to jest co prawda koło dworca PKP, ale jednak na placu miejskim), lecz kobieta nie dała im odejść. Co mieli robić, wysiedli z samochodu i kazali mężczyźnie – już ubranemu – opuścić plac publiczny. Pan ledwo wstał i poszedł chwiejnym krokiem przed siebie.

On już nie pierwszy raz tak zrobił. Cięgle go gdzieś tu widzimy gołego. To nie to, że jest gorąco

- powiedziała nam kobieta. A świadkowie całego tego cyrku potwierdzili. Ten facet kiedyś mieszkał w pobliżu, ale teraz bardzo często leży na ławkach rozebrany do rosołu. Ludzie z przymusu oglądają jego przyrodzenie, zwracają mu uwagę, a on nic sobie z tego nie robi.

(DN)