Ten sobotni (2.11.) mecz rozpoczął się dobrze dla Chrobrego, który szedł od początku wręcz na noże z Górnikiem. Głogowianie prowadzili dwoma-trzema bramkami, ale z upływem czasu rywal dogonił. W 29. minucie, czyli tuż przed przerwą, było 14:14 Wtedy świetną interwencją, nie pierwszy raz w tym pojedynku, pomiędzy słupkami popisał się Rafał Stachera. Chrobry wyprowadził kontratak - rzucał Rafał Jamioł, ale nie trafił! Kilka sekund do końca, więc Górnik nie kalkulował. Jeszcze zdołał przeprowadzić akcję, skuteczną, by do szatni schodzić z przewagą 14:15.
Tuż po zmianie stron Chrobry doprowadził do wyrównania. Była 39. minuta - Jakub Orpik chwycił piłkę po błędzie Górnika w obronie i przebiegł całe boisko, by trafić! A gospodarze objęli prowadzenie 19:18. Pojedynek był wyrównany, ale jak to mówią - nadzieja umiera ostatnia. Kibice skandowali głośno na trybunach, aby pomóc swoim ulubieńcom. Dobrze to wyglądało w 50. minucie - po celnym rzucie Stanisława Makowiejewa Chrobry prowadził nawet 28:25. Pod koniec meczu miejscowi popełniali sporo prostych błędów w rozegraniu piłki. Na szczęście świetnie dysponowany tego dnia w bramce Stachera robił, co tylko mógł, aby uratować korzystny wynik. Minuta do końca, a na tablicy wyników remis 30:30. Trener Witalij Nat poprosił o czas, by zaplanować tę ostatnią akcję w meczu. Niestety... Górnik wygrywa w ostatniej sekundzie 31:32.
MK
fot. AM
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz