Mieszkańcy Ruszowic też są przeciwni wariantom południowym.
Podobnie jak dzień wcześniej w Serbach, serię pytań otworzył wójt gminy Głogów Bartłomiej Zimny. - Na czyj wniosek powstał nowy wariant południowy W4 - zapytał radny z Ruszowic Sylwester Barnaś.
Główny projektant Grzegorz Długosz wyjaśnił, że na niczyj. Zwyczajnie analiza i prognoza ruchu pokazała, że na tym odcinku (jerzmanówka) ruch jest największy - zarówno istniejący jak i prognozowany.
Żaden wariant nie został jeszcze wybrany i wszystkie są traktowane równorzędnie.
Przed nami kolejne spotkania. Jutro (28 listopada) w ratuszu. Również o godz. 15.
Tutaj znajdziecie odnośnik do mapy z wariantami południowymi i północnymi: http://www.dk12-glogow.pl/mapy-sk/
PYTANIA I WĄTPLIWOŚCI Z SALI [AKTUALIZACJA GODZ.18:15]
W przypadku mieszkańców Ruszowic wariant południowy W4 to trasa wchodząca w teren zabudowany. Stąd sprzeciw. Główny projektant zapewnił jednak, że protesty i opinie mieszkańców będą analizowane. - Ale proszę nie oczekiwać, że wszystkie będą uwzględnione - dodał, że część jest sprzeczna ze sobą.
Pytano też na ile uwzględniono dojazd do huty, do której są wożone materiały niebezpieczne, a warianty południowe mają inny przebieg. Na pytanie z sali, komu się poprawią względy środowiskowe, projektant odpowiedział, że przede wszystkim mieszkańcom Głogowa, bo ruch tranzytowy będzie skierowany na obwodnicę.
Po kolejnym pytaniu: jak będzie możliwe pozytywne rozpatrzenie aspektów środowiskowych i społecznych, skoro trasa wchodzi w teren zabudowany, projektant zapewniał, że odległość od domów w Ruszowicach wyniesie od 28 do 50 m. Reakcją był śmiech, bo właściciele domów w pobliżu przebiegu W4 oceniają odległość nawet na 10 m.
Jedna z mieszkanek Ruszowic domagała się danych i porównania, ile "przecięć" trasy między zabudowaniami będzie w obu wariantach przebiegu obwodnicy, ale takiej odpowiedzi na poczekaniu dostać nie mogła.
Przedstawicielka właścicieli działek Piast w Ruszowicach pytała, dlaczego trasa nie mogła pójść o 100 m dalej i ominąć ich ogród. Przedstawiciel GDDKiA zapewnił, że każdy właściciel ogródka dostanie odszkodowanie za poniesione nakłady. Na spotkaniu pojawili się też mieszkańcy sąsiedniego Jaczowa, byli też wójtowie gm. Kotla, Żukowice i Pęcław.
GH
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz